"Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny" (Mt 2, 11-12).
Kiedy święci Królowie dotarli do Betlejem, prowadząca ich gwiazda zatrzymała się tam, gdzie było Boże Dziecię. Weszli i odnaleźli Go, spoczywającego w żłobie, a przy Nim Maryję ze świętym Józefem, którzy adorowali Świętą Dziecinę. Jak szeroko musiały być otwarte ich oczy na światło prawdy, aby mogli rozpoznać Boskość ukrytą w tym świętym dziecięctwie. Jak gorące miłością było ich serce, które ofiarowali razem z darami: ze złotem Bożej miłości, z mirrą na znak męki i śmierci, z kadzidłem, bo był Bogiem i Panem majestatu.
Duszo moja, razem ze świętymi Królami, ofiaruj twoje serce rozpalone świętą miłością i świętymi pragnieniami, aby zawsze kochać Go i Mu służyć aż do śmierci. Przynieś Mu mirrę prawdziwego umartwienia twoich zmysłów, pragnień, namiętności i własnej woli. Niech mirra Jego Przenajświętszej Męki zada śmierć twemu własnemu życiu, abyś żyła w Człowieku-Bogu, który dla ciebie umarł. Ofiaruj Mu kadzidło żarliwej modlitwy, złóż swe serce przed Nim w kadzielnicy Bożej Miłości i spalaj się z miłości we wszystkich chwilach twego życia, by wydać woń Jego Boskiej miłości.
Boża Dziecino, daj mi Twoje kochające serce. W Nim, pełnym ognia miłości, pragnę stopić moje lodowate serce, bo po to przyszedłeś na świat, aby było ono gorące Twoją świętą miłością. Powiedziałeś, że "Przyszedłeś ogień rzucić na ziemię i jakże pragniesz, aby już zapłonął" (Łk 12, 49). Spraw, Panie, bym płonęła spalając się dla Ciebie. Miłości mojego serca, niczego nie pragnę, jak tylko miłować Cię.
*
Święci Królowie nie wrócili do Heroda, lecz inną drogą udali się do swego kraju. Pan oświecił ich i poznali podstępne serce i okrucieństwo Heroda, który chciał odebrać życie Temu, który przyszedł dać Życie łaski jemu i wszystkim ludziom na świecie. Zastanów się i zauważ, że i ty powinnaś pójść inną drogą niż dotychczas, jeżeli pragniesz pielęgnować życie Jezusa w swoim sercu. Nie chodź drogą okrutnego Heroda twojej miłości własnej, twoich zmysłów i niewłaściwych dążeń, namiętności i własnej woli. Zdecyduj się na ukrytą drogę pokory, umartwienia, wzgardy. Wybierz drogę, po której przeszedł Jezus, idź Jego śladami, bo to jest prawdziwa droga do nieba. On szedł inną drogą niż ludzie tego świata, a ty w Jego świetle poznałaś już drogę prawdy.
Miłości mojego serca, Ty oświeciłeś mnie i od tej pory pragnę chodzić po śladach Twojego najświętszego życia. Pociągnij mnie, Panie, i nie pozwól iść inną drogą. Pociągnij mnie, a pobiegnę za wonią Twego olejku. Piękna Miłości, Słodyczy mojego serca, prowadź mnie po drogach tego marnego świata. Pociągnij mnie czarem Twojej Boskiej miłości, ukryj mnie w swoim Bożym Sercu i zniszcz mój byt, abym żyła tylko w Tobie, moje życie.