Świętując Srebrny Jubileusz

ŚWIĘTUJĄC SREBRNY JUBILEUSZ

25 lata temu pierwsze redemptorystki przybyły do Polski z Włoch. Były to Polki, które w latach osiemdziesiątych udały się tam, a konkretnie do klasztoru w Scala niedaleko Neapolu, aby przeżyć czas formacji zakonnej i wrócić do Ojczyzny zakładając na polskiej ziemi podobny klasztor kontemplacyjny. Dziewczęta, zanim zdecydowały się na wyjazd, co w tamtych czasach nie było łatwe, wcześniej odkrywały swoje powołanie biorąc udział między innymi w rekolekcjach oazowych. Niektóre z nich aktywnie uczestniczyły w życiu parafii, współpracowały z ojcami redemptorystami. Dla tych młodych osób duchowość św. Alfonsa – założyciela zgromadzenia była inspiracją do podejmowania różnych dziel apostolskich, a przede wszystkim do wchodzenia na drogę pogłębionej modlitwy. Później będąc już w Scala, w trakcie formacji, dziewczęta poznawały założycielkę Zakonu wloską mistyczkę Marię  Celeste Crostarosa (1696-1755), która współpracowała ze św. Alfonsem w dziele tworzenia nowego Instytutu Najświętszego Odkupiciela – redemptorystów i redemptorystek. Fascynacja duchowością  rodziła w ich sercach pragnienie przeszczepienia charyzmatu zakonu do Polski. Minęło parę lat. Pierwsza polska redemptorystka s. Kazimiera złożyła śluby wieczyste, kolejne siostry przygotowywały się do ich złożenia.

Ówczesna sytuacja polityczna w kraju nie sprzyjała zakładaniu nowych wspólnot zakonnych Aż przyszedł wreszcie długo oczekiwany moment - rok 1989. Pojawiła się możliwość  uzyskania osobowości prawnej i zaistnienia w Polsce zakonu redemptorystek. Wielka radość! Nad wszystkim czuwali ojcowie redemptoryści. Udało się wcześniej zakupić teren pod budowę klasztoru w Bielsku-Białej.

Tak się złożyło, że dzieje polskich redemptorystek są szczególnie związane z pontyfikatem świętego Jana Pawła II.  Wyjeżdżając z Włoch siostry miały okazję prosić o jego błogosławieństwo na założenie pierwszego klasztoru w Polsce. Dziś z dumą pokazują album ze zdjęciami z papieżem. Cieszą się także bezcennym darem – „Listem”, który skierował w 1996 roku do wszystkich redemptorystek z okazji trzechsetlecia urodzin Matki Marii Celeste Crostarosa.

We wrześniu 1989 roku polskie redemptorystki w towarzystwie dwóch włoskich sióstr przyleciały do Polski, a potem udały się Tuchowa. Tam w Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej ówczesny ojciec Prowincjał Redemptorystów o. Stanisław Kuczek celebrował wraz z innymi ojcami uroczystą Mszę św. i siostry rozpoczęły swoją misję na ziemi ojczystej. A był to dzień 29 września 1989 roku. Czekając na wybudowanie klasztoru w Bielsku, cztery pierwsze redemptorystki: s. Kazimiera, s. Urszula, s. Sylwia i s. Grażyna  zamieszkały przejściowo w Tuchowie, gdzie rodzina jednego z ojców redemptorystów udostępniła im swój dom. „Cały dom, (napisała siostra kronikarka), nie jest jeszcze gotowy, nawet pokoiki, w których zamieszkamy  w najbliższej przyszłości są w stanie surowym. A wszystko to dlatego, że wyjazd realizował się w ogromnym  pośpiechu, ze względu na zmianę sytuacji politycznej w Polsce i łatwiejszą możliwość uzyskania osobowości prawnej. Chce nasz Oblubieniec, abyśmy w prostocie Ewangelii i ducha naszego Zakonu rozpoczynały Jego wielkie Dzieło…”

Trzy lata później w większej już grupie siostry przeniosły się do Bielska-Białęj.  Klasztor, w którym zamieszkały jest piękny i okazały, a miejsce zaprasza do modlitwy. Kaplica pod wezwaniem Najświętszego Odkupiciela, z ikoną Matki Bożej Nieustającej Pomocy jest otwarta dla wszystkich. Siostry zapraszają przychodzących do włączenia się w Liturgię Godzin. Cieszą się, gdy ludzie modlą się z nimi. Niektórzy z nich pierwszy raz widzą siostry ubrane w bordowe habity. Kiedy nadarzy się okazja siostry wyjaśniają jego znaczenie.  Kolor czerwony to kolor miłości. Redemptorystki chcą także kolorem habitu przypominać o Bożej miłości.

Jak wygląda ich zakonna codzienność?

Są zakonem kontemplacyjnym, klauzurowym, każdy dzień rozpoczyna się i kończy modlitwą, przeznaczają na nią kilka godzin w ciągu dnia. Codzienność sprowadza się do prostych czynności, gotowania, sprzątania, pracy w ogrodzie w szwalni, przy komputerze, w przyjmowaniu tych, którzy pukają do furty, aby przeżyć rekolekcje, czy przynagleni różnymi potrzebami, proszą o rozmowę, radę, modlitwę lub wsparcie. Chcąc zanieść im Jezusa – miłującego, Jezusa, który jest pokojem, pocieszeniem i radością, siostry  starają się być tym Jezusem dla siebie nawzajem we wspólnocie.

„Nasza bielska wspólnota – mówią siostry - założyła już dwa klasztory na Słowacji, jeden naszego obrządku a drugi obrządku wschodniego, Słowaczki – grekokatoliczki przeżyły wśród nas formację i przeniosły się do wybudowanego dla nich klasztoru niedaleko Vranova (wschód Słowacji). Trzeci klasztor powstał w dalekim Kazachstanie, gdzie pojechały dwie siostry, aby stworzyć tam, a konkretnie w Pietropawłowsku wspólnotę modlitwy. Kraj ten bardzo jej potrzebuje. W czasach sowieckiego terroru było to bowiem miejsce wielu obozów – „gułagów”, w których zginęli także Polacy. W tej chwili, pośród 130 narodowości, żyją tam także nasi rodacy w liczbie około 50 tysięcy. Większość to potomkowie deportowanych w latach trzydziestych ubiegłego stulecia, na rozkaz Stalina. Klasztor naszych sióstr jest nazywany przez arcybiskupa diecezji astańskiej „wieczernikiem Kazachstanu”. W centrum wielkiego miasta wznosi się ku niebu modlitwa sióstr, a w pięknej Kaplicy jest obecny Jezus w Najświętszym Sakramencie, który leczy  rany ludzkich serc i napełnia pokojem, jakiego świat dać nie może. Dwa lata temu pierwsza redemptorystka, s. Irina, Rosjanka, która przeżyła u nas w Bielsku okres formacji zakonnej złożyła w Kazachstanie swoje śluby i stała się częścią tamtejszej wspólnoty”.

Wszędzie, gdzie wznoszą się klasztory redemptorystek (a jest ich ponad czterdzieści na wszystkich kontynentach) siostry pragną poprzez swoją modlitwą  zaprosić ludzi do wejścia na drogę głębszej zażyłości z Bogiem, pokazać im, że kontakt z Nim nie ogranicza się tylko do momentów szczęścia, trudności czy nastroju, ale dopiero wtedy, gdy wszystkie  myśli, plany  słowa i dzieła przedstawiamy Panu, On sam może działać w nas i przez nas. Jemu na nas zależy. O takiej bliskości Boga redemptorystki chcą  mówić każdemu i jak pisała ich Założycielka Maria Celeste - „nie zaniedbać żadnego środka, ani żadnej możliwości, by On był poznany i kochany”. To apostolstwo modlitwy sióstr redemptorystek trwa już w Polsce 25 lat!

Siostry starają się też zainteresować ludzi świeckich swoją duchowością, dlatego organizują comiesięczne spotkania dla świeckich, by przybliżyć różnym osobom własną duchowość. Dysponują także miejscem, częścią gościnną domu, gdzie można przeżyć rekolekcje z indywidualnym prowadzeniem, a nawet czas pustyni. Rekolektanci mają możliwość włączenia się w codzienną liturgią. Liturgia Godzin celebrowana wspólnotowo, ze staranną oprawą muzyczną, medytacja nad Słowem Bożym, trwanie na adoracji to wszystko ma być zaproszeniem dla wiernych, aby zasmakowali w modlitwie i próbowali modlić się razem z nimi, bo jak pisał św. Alfons - modlitwa jest „wielkim środkiem”, sposobem, który prowadzi do osobistego spotkania z Bogiem i przemienia świat,  pośród którego żyjemy.

Świętując  Srebrny Jubileusz redemptorystki  śpiewają  Bogu z wdzięcznością jak Maryja pieśń Magnificat, bo „wielkie rzeczy Bóg im uczynił”  i zapraszają do Kaplicy zakonnej na wielkie dziękczynienie - na uroczystą Eucharystię 27 września o godz, 14.30.

Ewa Klaczak