„Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”
(Łk 5,10).
„Oblubienico moja, ty jesteś dla Mnie jak delfin, szczególny przyjaciel człowieka, który podąża za nim i sprowadza mu ryby do sieci. Tak samo ty, umiłowana przyjaciółko mojej Boskości, idziesz za Mną z miłosnym przywiązaniem, sprowadzając dusze do sieci mojej łaski”(z Dialogu II)
Życiem delfinów jest fala, ich największą rozrywką jest wspinać się na nią ... Jeśli morze jest spokojne i to jest czas ciszy na morzu, delfin szuka fal, płynąc tam gdzie one są, dlatego często można go zauważyć jak nurkuje i skacze jak akrobata w pobliżu okrętów. Nie rozumie niebezpieczeństwa, pragnie tylko wspiąć się na szczyt fali na kilka sekund, bo to pozwala mu wznieść się ponad morze i dotknąć płetwą nieba! Jest „piękny” i sympatyczny, dlatego - jak mówi Celeste - przyciąga wiele ryb do rybackich sieci. Czy to jest pułapka? Być może! Ale przenieśmy ten obraz na rzeczywistość duchowego „morza” ...
Delfiny są to dusze, które zdecydowały się żyć „na grzbiecie fali” modlitwy, która jak trampolina, pozwala im wzbić się ponad wody codzienności, zaczerpnąć oddechem Nieba! A potem powracają do błękitnego morza z przyśpieszeniem wielkiego skoku i przez to przyciągają wiele ryb do sieci łaski Bożej. Pułapka miłości...
Będziesz łowić ludzi, powiedział Jezus, ale nie z wysokości łodzi, nie jesteście uprzywilejowani ... Będziecie je łowić pływając z nimi, dzieląc ich trudy, słuchając ich radości, ich obaw, czyniąc swoimi ich pytania. Nie musicie czynić cudów ani zamęczać się poszukując nowych metod połowu. Ja trzymam sieci, Ja jestem Rybakiem. Wy rzućcie się w fale modlitwy ... , a połów będzie obfity!
Morze
„Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, zachowa je” (Łk 9, 23-24).
„Podczas Komunii świętej ukazujesz mi, że jesteś rozległym Morzem doskonałego i bezgranicznego dobra, a ja jestem jak kropla wody, która wpada w Ciebie i zamienia się w to rozległe morze, gdzie gubię mój byt i widzę, że stałam się oceanem wszelkiego dobra, zatracając poczucie moich ograniczeń i nędznego bytu, mojej maleńkości. Czuję nowy byt, rozległy i boski, w którym nie odczuwa się żadnego lęku ani nędzy czasu, lecz jest tam siła, moc, wielkość nieskończona, dobroć bez granic”. (Rozmowa IX)
Czytać Ewangelię życiem i życie z Ewangelią ... konkretne doświadczenie Matki Celeste może pomóc zrozumieć prawdziwy, głęboki sens słów Jezusa, także tych, które mogą czasem wydawać się trudne, nawet nie na miejscu, nie na czasie... Tak jak na przykład słowa o traceniu własnego życia, aby je odnaleźć. Ale jak to jest, że Ty Panie, Boże miłośniku życia, żądasz od nas, abyśmy je stracili? Czy jest to może jakaś dziwna forma masochizmu? Dałeś nam życie, a teraz chcesz, abyśmy je oddali? Dlaczego? W jaki sposób?
Jest takie włoskie przysłowie – między mową a czynem jest morze. Tak to jest…. Nie wiem, czy Celeste już w tamtych czasach znała to przysłowie, nie sądzę! Faktem jest jednak, horyzont w Scala ma kolor morza i stąd Matka zaczerpnęła klucz do interpretacji tego fragmentu Ewangelii św. Łukasza. Bóg jest morzem, my małymi kropelkami. Uświadomienie sobie tego to podstawa. Bóg jest Stwórcą, my stworzeniami. Często słyszymy, że wiele kropli tworzy wiadro wody, być może basen, w najlepszym przypadku staw! Jednak nie morze ... nieskończonym morzem jest tylko sam Bóg. Czy mam więc odwagę zanurzyć się w tym morzu i zagubić mój byt, aby stać się oceanem wszelkiego dobra. Tak, zagubić nasz byt. To znaczy stracić swoje życie. Nie pozostawiać dla siebie celu. Mowa tutaj o odwadze, aby opuścić nasze małe, nic-nieznaczące ja, aby „przemienić się” w Boga. Nie jestem już kroplą, jestem morzem ... Faktem jest, że czasami wygodnie być kroplą, przyjemnie jest czuć się bezradną, nie nawadniać pól, nie zwilżać wyschniętej ziemi. Jednak jesteśmy powołani, aby być morzem – morzem otwartym i bezgranicznym, morzem dobroci.
Kropla ma tylko zanurzyć się ..., a morze samo przemieni ją w siebie. W przypowieściach Jezusa, ten kto coś utracił, nigdy nie jest biedny, ale zawsze obdarowany! Kropla składa się z wody i jest naturalnie przyciągana przez Morze, podobnie jak dusza jest nieskończona i tęskni w naturalny sposób, aby wtopić się w Nieskończoność. (s. Giovanna Lauritano)
Zapraszamy do codziennej medytacji adwentowej z Marią Celeste
Błogosławiony Owoc łona Maryi! Kto mógłby uwielbić Cię tak, jak tego jesteś godzien albo okazać Ci wdzięczność, na jaką zasługujesz? Tak jak Ty z utęsknieniem i z bezgraniczną miłością, oczekiwałeś godziny Twojego Wcielenia, aby zjednoczyć się ze mną w łonie Maryi, tak ja oczekuję upragnionej godziny, w której złączysz mnie ze Sobą i przemienisz w Siebie, prawdziwe Życie mojego serca. CZYTAJ
Z MARIĄ CELESTE NA WIELKOPOSTNYCH ŚCIEŻKACH
Środa Popielcowa
Mt 6, 1-6. 16-18
w. 4: ...aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu...
"Umiłowana oblubienico mojego serca, Ty cierpieniem ocieplasz Mnie w zimnie; okrywasz Mnie habitem twego wewnętrznego umartwienia; karmisz Mnie, gdy pościsz; usypiasz Mnie, gdy zachowujesz milczenie w każdym czasie, rozmawiając tylko z konieczności; śpiewasz Mi słodką pieśń miłości, kiedy jesteś zjednoczona z moim boskim upodobaniem w twoich nieustannych dążeniach; obejmujesz Mnie mocno, gdy pokonujesz swoje słabości, niedyspozycje i bóle ciała, aby Mi służyć. Całujesz Mnie każdym aktem miłości, który czynisz wobec Mnie i twego bliźniego. Ofiarujesz Mi odrobinę słodyczy za każdym razem, gdy czynisz jakiś gest łagodności i pokory, tak zewnętrzny jak i wewnętrzny. Twoją ufnością, poddaniem i codzienną pilnością, zamykasz Mnie jakby mocnym kluczem w twoim sercu”. (Rozmowy duszy z Jezusem, str. 95-95)
Czytaj dalej
KONTEMPLACJA W ŻYCIU MATKI MARII CELESTE
„Założycielka Redemptorystek Maria Celeste Crostarosa nadaje szczególne znaczenie kontemplacji, uznając ją za centralny punkt życia swojej wspólnoty: powinna ona nieustannie wpatrywać się w Jezusa, aby pozwolić się przeniknąć i przemienić w Niego samego mocą Ducha Świętego, stając się w ten sposób przejrzystym znakiem dla braci, na chwałę Ojcu”.
Czytaj dalej
MEDYTACJA w/g metody Marii Celeste Crostarosa
Kiedy przystępujemy do medytacji, warto wybrać właściwą pozycję ciała, która będzie sprzyjać tej ważnej chwili, jaką jest nasze spotkanie z Bogiem. Dla Matki Celeste taką pozycja ciała jest pozycja klęcząca, choć sama zaraz dodaje "na miarę możliwosci, aby każdy, kto przystepuje do medytacji, w swej wolności wybrał to, co najbardziej mu odpowiada.
Następnie staramy się skupić na Tym, przed którym stajemy i z żywą wiarą patrzymy na Boga, kochającego nas 'miłością "nieskończoną, czułą i szczególną" i spoglądającego "przyjaźnie i miłosiernie" na swoje stworzenie. Niech nas przenikną słowa psalmu 139: "Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę".
Modlitwę rozpoczynamy od przeproszenia Pana za to, że często w życiu codziennym zapominaliśmy o Jego obecności. Wyrażona skrucha pomoże nam jeszcze bardziej skupić się na tym, co najważniejsze: na Obecności, na kochanej Osobie, która pragnie się nam udzielać, obdarowywać nas nieustannie i obficie darem swojej miłości.
Następnie prosimy Pana o światło i pomoc, powierzamy się Matce Najświętszej i Aniołowi Strozowi i rozpoczynamy medytację. Maria Celeste poleca nma przede wszystkim teksty z Pisma śwętego. Czytamy powoli i uważnie treść wybranego fragmentu, zatrzymując się nad poszczególnymi słowami aż nasze serce poruszy się i wzniesie ku Panu.I wtedy możemy wielbić, dziękować, przepraszać i prosić Boga, by wypełnił nas i inspirował, dawał dobre naychnienia i wytrwałośc, abyśmy w pokoju nasłuchiwali tego, co chce nam powiedzieć: "Mów, Panie, bo sługa Twój słucha" (1Sm 3, 9)
Na końcu medytacji mówi Maria Celeste podejmiemy konkretne postanowienia, które będą prowadzić do przemiany naszego życia.
„Niechaj osoby prowadzące życie duchowe – napisała Maria Celeste w „Ogródku” – cenią sobie bardzo pomoc i wstawiennictwo tej wielkiej, przeczystej Matki. Pragnę podkreślić, że nikt nie otrzyma łaski doskonałego zjednoczenia z Bogiem, jeżeli nie będzie korzystał z tego środka – z modlitwy wstawienniczej Maryi…”
W życiu Marii Celeste i św. Alfonsa, Maryja zajmuje uprzywilejowane miejsce, jest kochana ze szczerą miłością i wzywana z ufnością w każdej okoliczności. (Tajemnice radosne z M.Celeste)
czytaj dalej
W książce „Środowisko Boże” o. Pierre Teilhard de Chardin opowiada ciekawą historię pewnego „jasnowidza, który w czasie podróży natrafia na odosobnioną kaplicę, gdzie modli się zakonnica. Wszedłszy do kaplicy, jasnowidz spostrzega nagle, że wokół tego nieznanego miejsca skupia się, porusza i organizuje cały świat, w miarę jak zmienia się nasilenie i kierunek pragnień słabej kobiety pogrążonej w modlitwie. Kaplica zakonna staje się jakby biegunem, wokół którego obraca się Ziemia. Pogrążona w kontemplacji kobieta obdarzała czuciem i ożywiała wokół siebie wszystkie rzeczy, ponieważ wierzyła; i wiara jej wywierała skutki, ponieważ dzięki wielkiej czystości dusza zakonnicy była bardzo blisko Boga[1].