Dzisiejsza liturgia nie bez podstaw nazywana jest matką wszystkich Wigilii. Będzie nas rodzić do nowego życia. Ta przestrzeń, w którą teraz wchodzimy jest właściwie porzuceniem czasu, by kosztować wieczności. Każdy z nas przyszedł tutaj ze swojego kontekstu życia. Każdy z nas przyszedł tutaj, bo szuka Boga, bo pragnie wyjść z ciemności, którymi naznaczona jest tak bardzo nasza codzienność. Rozpoczynamy dzisiejszą modlitwę od liturgii światła. Te ciemności, które nas otaczają są obrazem świata bez Boga. Dlatego poświęcimy nowy ogień. Z tych ciemności nie można wyjść z jakąkolwiek świeczką. Te ciemności może rozproszyć tylko Światłość – Zmartwychwstały Pan! Poświęcając paschał – kapłan wyżłobi na nim Krzyż – znak zbawienia; pierwszą i ostatnią literę greckiego alfabetu – języka, w którym spisano Nowy Testament, a który rozpięty jest jak namiot nad Męką, Śmiercią i Zmartwychwstaniem Chrystusa; oraz cyfrę bieżącego roku – którego Panem jest Chrystus. Powierzmy nasze życie temu niegasnącemu Światłu, które przeprowadzi nas przez wszystkie ciemne doliny. Kiedy kapłan trzykrotnie wyśpiewa aklamację: „Światło Chrystusa!” Niech nasza odpowiedź będzie okrzykiem głębokiej wdzięczności serca: „Bogu niech będą dzięki!” Dzięki za to, że nie musimy się błąkać w ciemnościach. Niech ta ciemność, w której teraz trwamy stanie się kolebką pragnienia życia w światłości, a wyrazem tego pragnienia będą świece zapalone od paschału po drugim wezwaniu kapłana.
Przed Liturgią Słowa
„Żadne Słowo Boga nie jest bez mocy”. Właśnie te słowa usłyszała od Anioła Maryja w czasie Zwiastowania. Rozpoczynając liturgię Słowa otwórzmy nasze serca dla przemawiającego Boga z taką właśnie wiarą. Teraz Bóg będzie udzielał nam ze swojej mocy, będzie manifestował stwórczą moc swojego Słowa.
Najgłębszym sensem tej wielkiej wigilii złożonej z dziewięciu czytań, jest to, byśmy otworzyli się na moc Słowa, które pragnie przebóstwić nasze serca i uczynić je podobnymi do serca Syna. Słuchajmy więc modlitewnie. Nasłuchujmy Słowa i słuchajmy swoich serc, żebyśmy zauważyli, kiedy się spotkają i odpowiedzieli modlitwą: Ojcze, stwarzaj mnie na nowo swoim Słowem. Odbuduj piękno mojej duszy, byś się mógł w niej przechadzać jak w Raju.
Przed odnowieniem przyrzeczeń chrzcielnych
Światło Chrystusa wprowadziło nas w swój świat. Słowo Chrystusa dokonało swoistej rekonstrukcji naszego człowieczeństwa. Teraz odnowimy przyrzeczenia chrztu świętego, aby na nowo wybrać Boże drogi, którymi chcemy chodzić wyrzekając się szatana. W ten sposób w czasie tej liturgii dokonuje się nasza prawdziwa Pascha! Chrystus swoją drogą przeprowadza nas do nowego życia! Jej apogeum będzie Komunia święta, do której On sam nas przygotowuje oczyszczając nasze serca.