Pośród wielu dróg, po których ludzie Kościoła zmierzają do niebieskiej Ojczyzny przebywając szlaki, jakie wyznacza Ewangelia, istnieje droga OBFITEGO ODKUPIENIA, którą zapoczątkowali założyciele Rodziny Najświętszego Odkupiciela - Zakonu Sióstr Redemptorystek (bł. Maria Celeste Crostarosa) i Zgromadzenia Redemptorystów (św. Alfons Maria de Liguori). Zarówno kontemplacyjny zakon sióstr, jak i misyjne zgromadzenie ojców i braci powołani są, aby przez nich Bóg stał się bliski każdemu człowiekowi, aby Jezus Odkupiciel mógł w dzisiejszym świecie, podnosić zgnębionych na duchu, uzdrawiać ich, prowadzić, karmić i pocieszać, aby nie ustali na drogach Ewangelii. Co więcej, aby Radosna Nowina rzeczywiście stawała się szczęściem i radością wszystkich ludzi.
Podobnie jak u początków każdej duchowości, tak i u korzeni tej, którą nazywamy "krostarozjańską" stoi szczególne doświadczenie Bożej miłości dane założycielce zakonu, s. Marii Celeste Crostarosa. To jej duchowej wędrówce i pismom trzeba się przyglądać, aby zobaczyć jakimi drogami dotarła do przemiany w Chrystusa, tak głębokiej, że rozświetliła drogi dla redemptorystek, które już od prawie trzystu lat żyją tą duchowością. Ona jednak odwraca nasz wzrok od siebie i kieruje na Serce Boga Ojca. Aby pojąć więc, co jest istotą duchowości redemptorystek trzeba z miłością przylgnąć do Serca Ojca i zobaczyć - jak Maria Celeste - Jego ogromne pragnienie życia w przyjaźni z każdym człowiekiem, Jego odwieczny plan komunii, do jakiej stworzył nas na początku; trzeba wsłuchać się w Jego miłosierne Serce, aby usłyszeć jak ona, że Bóg gorąco pragnie dać nam swego Ducha, aby przez Niego żyć w nas i z nami na wieki (z Reguł), aby przez Chrystusa uczynić nas uczestnikami Jego boskiego życia. Trzeba wpatrzyć się w to Serce, a więc kontemplować je, aby zobaczyć, że Sercem Ojca jest Jezus Odkupiciel, będący centrum życia redemptorystki i jej Oblubieńcem, który w pełni zrealizował odwieczny plan miłości, objawiając światu czułą miłość Ojca, a dziś chce to czynić poprzez wspólnoty Zakonu Najświętszego Odkupiciela.
Maria Celeste proponuje, aby iść przez życie mając oczy miłośnie wpatrzone w Chrystusa, serce zasłuchane w Jego Słowo (Ewangelię), i tak kontemplując nieustannie Jego miłość do Ojca i do ludzi, przemieniać się w Niego.
Teologicznym pojęciem streszczającym całą duchowość s. Marii Celeste Crostarosa, jest bycie żywą pamiątką tego, co Jezus Chrystus uczynił z miłości do człowieka. Oznacza to zachowywanie żywej pamięci o Chrystusie, bycie żywym przypomnieniem Jego bezgranicznej miłości przez stopniowe przemienianie się w Niego, aby móc powiedzieć za św. Pawłem, że teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.
Kontemplacja Jezusa Odkupiciela wprowadza redemptorystkę w dzieło odkupienia, w którym chce ona mieć swój udział poprzez nieustanną modlitwę i ofiarowanie każdej chwili życia za wszystkich ludzi, szczególnie za tych, którzy trwają w grzechu. Chce sprawiać Jezusowi radość, odpowiadając na słowa skierowane do założycielki: "Ty już wiesz, że nic nie sprawia mi tak wielkiej radości, jak uzdrawianie moich zranionych członków, którymi są biedni grzesznicy". Czyni to nie tylko przez modlitwę, ale także przez miłość, która znajdując konkretne gesty, ma moc leczącą i odkupieńczą, bo w niej żyje i działa Jezus.
Dla Marii Celeste owocem kontemplacji jest jedność i miłość wzajemna. To ona jest najbardziej wyraźnym znakiem obecności Chrystusa we wspólnocie, a dla sióstr jest pierwszą regułą życia. Przez tę miłość, która wyraża się w całej organizacji dnia, w silnym akcencie na wymiar wspólnotowości i relacji wzajemnych, nawet w czerwonym kolorze habitu, jako symbolu przyobleczenia się w miłość, Chrystus jest obecny w świecie i wyciąga ramiona do swego umiłowanego ludu. Siostry noszą też białe obuwie na pamiątkę tego, że Jezus nic nie wziął z tego świata, jedynie to, co było niezbędne do podtrzymania życia. Mają się więc nie przywiązywać do niczego co przejściowe i ziemskie. Taki styl życia jest owocem kontemplacji i odpowiedzi osoby, którą Jezus Odkupiciel wprowadził na tę drogę. Wiedzie ona poprzez dobrowolne uniżenie, jakie kontemplujemy w tajemnicach: żłóbka, krzyża i Eucharystii (są to trzy ważne filary naszej duchowości), a staramy się realizować w konkretnych sytuacjach życia, jako kontynuację Odkupiciela, który ogołocił samego siebie. Dlaczego? Zarówno św. Alfons, jak i Matka Celeste odpowiedzą: z nadmiaru miłości! Uniżenie siebie z miłości to z jednej strony otwarcie się na przychodzącego Boga i możliwość zjednoczenia z Nim, z drugiej zaś jest to otwarcie się na bogactwo i odmienność drugiej osoby. Tutaj ukryty jest także sekret wewnętrznej wolności i radości, które pozwalają redemptorystce wzbić się wysoko w kontemplacji. Jej skrzydłami bowiem powinna być pokora i miłość.
Odwieczny plan miłości Ojca redemptorystka realizuje w codziennym prostym życiu we wspólnocie. To właśnie oblicze siostry staje się możliwością spotkania i kontemplacji piękna Oblicza Jezusa Wcielonego. To wspólna praca i inne razem przeżywane chwile stwarzają okazję zaistnienia na sposób daru, a więc Eucharystii. To właśnie kontemplacja Chrystusa rozwija w redemptorystce postawę uśmiechniętej i promieniującej radości, szczerej prostoty i prawdziwej miłości, które powinny charakteryzować jej wspólnotę i czynić pięknym życie we wzajemnej miłości.
Jeden ze znawców tej duchowości określił ją jako słoneczną, gdyż s. Maria Celeste porównuje obecność Jezusa do Słońca, które wszystko opromienia, daje wzrost, raduje i sprawia, że dojrzewają owoce. To Słońce-Jezus umieszczone w centrum życia indywidualnej siostry i całej wspólnoty promieniuje poza klauzurę, na Kościół i cały świat, nie tylko mocą modlitwy, ale także mocą świadectwa. Redemptorystki dzielą się bogactwem życia kontemplacyjnego z tymi, którzy szukają sposobności do refleksji, modlitwy i odnowy życia w klimacie skupienia i milczenia. Pozostając w klauzurze, jak ich założycielka, nie zaniedbują żadnego środka ani żadnej możliwości, aby Bóg był kochany przez wszystkich.
Najwspanialszym przykładem działania Boga w duszy człowieka jest dla błogosławionej Matki Celeste Maryja Dziewica, dlatego poświęca Jej wiele stronic swych pięknych medytacji, a swoim duchowym córkom poleca, aby weszły do nazaretańskiego domu i wpatrywały się w swą Matkę Maryję... która nie pragnęła niczego poza Bogiem, i to nie dla siebie. Pragnęła, aby wszyscy ludzie Go poznali.