Medytacja na III niedzielę

POWOŁANIE  PIOTRA  I  ANDRZEJA (Medytacja bł. Marii Celeste)

Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi (Mt 4, 18-19).

Bóg woła nas w różnych momentach dnia, czasami bardzo zwyczajnych. Nasze "tak" jest zawsze "pójściem za Nim", rezygnacją z naszych planów. Umieć rozpoznać te Boże wezwania to nic innego jak współłpracować z Bogiem w "łowieniu", w zbawianiu swiata. Maria Celeste wstydzi się, że zaniedbała te natchnienia, że jej serce nie okazało wdzięczności, ale biegło po drogach własnych pragnień, własnych projektów. Bóg i Jego wezwania nie były najważniejsze.

Pan nie zniechęca się naszą małodusznością. Jego miłosierdzie jest bezmierne, On wciąż pociąga nas za Sobą, WOŁA, nie zważając na nasze kaprysy, opory. Bądź uwielbiony, Panie w Swojej cierpliwości, w cierpliwej miłości!

Medytacja Marii Celeste:

Rozważaj, jak wielką miłością darzy nas Jezus. Spójrz na dwóch braci, biednych i prostych rybaków stojących na brzegu morza. I oto nadchodzi Pan; staje przed nimi, gdy oni Go jeszcze nie znają, uprzedza ich swoją łaską i wzywa do pójścia za Nim. Najpierw powołał Piotra i Andrzeja, „i rzekł do nich: Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4, 19).

Zauważ, że Bóg miłości pragnie obdarzyć nas swoją łaską zanim Go jeszcze poznamy i zanim Go zapragniemy. Pomyśl o tych łaskach i dobrodziejstwach, które otrzymałaś z ręki Pana, kiedy wychodził ci naprzeciw, wzywał, abyś szła za Nim. Wiele razy nie odpowiadałaś Mu, oddalając się od Jego słowa, idąc za głosem świata, po drogach twoich pragnień.

Słodka moja Miłości, Jezu! Wstydzę się, gdy myślę, jak wiele razy z miłością wołałeś mnie, kierując do mojego niewdzięcznego serca dobre natchnienia i pociągałeś mnie za sobą. Wiele natrudziłeś się z moim niewdzięcznym sercem! A potem, gdy już wprowadziłeś mnie w życie zakonne, znowu okazałam się niewierną, a nawet żałowałam, że poszłam za Tobą. Odwracałam się od Ciebie idąc za moimi kaprysami i zachciankami, lecz Ty ciągle od nowa pociągałeś mnie swoim boskim światłem, abym nie oddalała się od Ciebie.

Dziękuję Ci, Miłości mojego serca, za bezmierne miłosierdzie wobec niewdzięcznego i zdradzającego Cię serca. Daj mi, proszę, skuteczną łaskę, abym już nigdy nie oddalała się od Ciebie, moje jedyne i wyłączne Dobro.