Serce Jezusa

Jedno jest słońce, a jak różne wywołuje skutki: wosk topnieje, płótno w słońcu bieleje, twarz nasza ciemnieje, trawa zielenieje. Tak samo jest z nami. Wszystko zależy od naszego osobistego zaangażowania, gdyż temu, kto naprawdę kocha Boga wszystko pomaga ku dobremu. To mądre stwierdzenie pewnego świętego może nas przynaglić do refleksji nad tym, jak patrzeć na otaczający świat, na ważne wydarzenia religijne, społeczne i polityczne, które jawią się przed nami. Jak uczyć się tego zaangażowanego i serdecznego a więc z serca płynącego podejścia do życia?

Kościół nieustannie kontempluje miłość Bożą objawioną  we wzniosły i jedyny w swoim rodzaju sposób na Kalwarii, podczas męki Chrystusa – ofiary, która zostaje sakramentalnie uobecniona w każdej Eucharystii. „Z przepełnionego miłością Serca Jezusa – napisze św. Alfons de Liguori w Nowennie przed Uroczystością Najświętszego Serca Jezusa - wypływają wszystkie sakramenty, przede wszystkim jednak ten największy ze wszystkich, sakrament miłości, poprzez który, Jezus pragnął stać się uczestnikiem naszego życia, pokarmem naszych dusz, ofiarą nieskończonej wartości”.

 Chrystus jest ogniem płonącym miłością, która wzywa i zaspokaja: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, bo jestem cichy i pokorny sercem”

Maria Celeste Crostarosa w napisanych przez siebie "Stopniach modlitwy" mówi o wejściu do Serca Pana Jezusa, po to, by należeć tylko do Niego.

To “wejście” dokonuje się na pewno  przez  modlitwę, przez wpatrywanie się Jezusa i otwieranie na Jego przynaglenia. Maria Celeste usłyszała te słowa i zapisała je w swoim Dzienniku duchowym:

"Wejdź, oblubienico moja, do mojego Serca i zobacz piękno obrazów, które stworzyłem na moje podobieństwo i nie dziw się więcej, że zstąpiłem z nieba i dla nich umarłem na krzyżu - to wszystko uczyniła moja miłość".

Tak jak wyniesienie ( np. wejście na górę) zmienia perspektywę, tak wejście do Serca Jezusa przemienia nasze widzenie świata, nasze podejście do wielu codziennych, zwykłych spraw, które nagle z perspektywy “Serca” stają się  piękne, prześwietlone jakimś szczególnym blaskiem! Wtedy jak Faust z dramatu Goethego możemy zachwycać się każdą chwilą, uwielbić Boga w drugim człowieku, ze względu na to, że Jezus ukochał go bezwarunkową, nieograniczoną miłością i przygarnia w swoim Sercu. Ta perspektywa patrzenia z Jezusowego Serca  pozwala głębiej i owocniej żyć słowami świętego Pawła: Miłość cierpliwa jest, nie pamięta złego, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieje i wszystko przetrzyma.