W Roku Modlitwy

Ojciec Święty Franciszek zachęca nas w tym Roku Modlitwy do głębokiej medytacji naszej codziennej modlitwy „Ojcze nasz”. Na prośbę uczniów Jezus odmówił właśnie tę piękną modlitwę, zwaną też Modlitwą Pańską. Jak mówi nam Katechizm Kościoła Katolickiego streszcza ona całą Ewangelię. Jej słowa, przez wieki, rozbrzmiewają na całym świecie, zanosząc „najważniejsze prośby w najodpowiedniejszym porządku” (św. Tomasz z Akwinu). Zwracamy się w niej do Boga, nazywając Go Ojcem. Czyż może być coś wspanialszego niż mieć Boga za Ojca?
Stolica Apostolska  w ramach „Roku Modlitwy” przedstawiła program i zachęciła do odkrywania na nowo potrzeby codziennej modlitwy. Wyraził to w swojej wypowiedzi Ks. Abp Rino Fisichella: Pro-prefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji:
„Rok Modlitwy ma wspierać relację z Panem i oferować chwile prawdziwego duchowego odpoczynku. Ma być oazą z dala od codziennego stresu, gdzie modlitwa staje się pokarmem dla chrześcijańskiego życia wiary, nadziei i miłości.
Ciekawą propozycją Wydawnictwa Watykańskiego  jest seria „Notatki o modlitwie”. Składa się ona z ośmiu tomów. Wydawnictwo Watykańskie opublikowało już pierwszy tom w języku włoskim, napisany przez kardynała Angelo Comastri, Modlitwa dziś. Wyzwanie, które należy wygrać, z przedmową papieża Franciszka. Autorami pozostałych tomów są między innymi Gianfranco Ravasi, Mnisi Kartuzi, Catherine Aubin, Ugo Vanni. Przede wszystkim warto jednak sięgnąć do dostępnych w języku polskim 38. katechez wygłoszonych przez Papieża Franciszka podczas środowych Audiencji od 6 maja 2020 r. do 16 czerwca 2021 r. uwzględniających różne momenty modlitwy.

Spróbujmy w tym roku zapoznać się też z rożnymi osobami, które pisały na temat modlitwy i naprawdę nią żyły. Czasami nazywaliśmy ich nawet  ludźmi modlitwy. Wspomnijmy na przykład, bardzo nam redemptorystkom bliskiego, św. Alfonsa Liguori, który określany  jest w Kościele mianem „doktora modlitwy”. Wydaje się, że żaden ze świętych i teologów nie wprowadził tak szeroko do swej nauki teologicznej i duchowości właśnie modlitwy. Można o nim nawet powiedzieć, że nadał swojej teologii duchowości znamię modlitewne. Jego pisma ascetyczne prowadzą do spontanicznego, pełnego uczucia dialogu z Bogiem. Duchowość alfonzjańską nazwano więc słusznie „la spiritualita in preghiera” tzn. „duchowość modląca się”.

Wspomnijmy tu o znanej książce św. Alfonsa na temat modlitwy – „Gran mezzo della preghiera” („Wielki środek modlitwy”) wydanej także w języku polskim, a przetłumaczonej na wiele języków, między innymi na chiński i arabski. Doczekała się, ta niewielka w sumie książeczka, 50. wydań w języku włoskim. Pierwsze trzy rozdziały mówią o wartości, konieczności i warunkach dobrej modlitwy. Pierwszy rozdział Alfons zakończył słowami: „Kto się modli, niezawodnie się zbawia, kto się nie modli niewątpliwie się potępia”. Aforyzm ten pojawia się w różnych dziełach Świętego także we współczesnym Katechizmie Kościoła Katolickiego. We wstępie do książki „Wielki środek modlitwy” św. Alfons napisał tak:

„Konieczność modlitwy ukazuje wyraźnie Pismo Święte; jej nieodzowność podkreślają również wszyscy ojcowie Kościoła. Jednak chrześcijanie zbyt mało zwracają uwagi na ten wielki środek ich zbawienia. Jeszcze bardziej zasmuca mnie fakt, że także kaznodzieje i spowiednicy mało mówią o nim do swych słuchaczy i  penitentów. Nawet książki duchowe, które dziś możemy znaleźć w rękach wiernych, nie mówią wystarczająco o modlitwie. A przecież zarówno ci, którzy przepowiadają, jak i spowiednicy, a także pisarze, wszyscy powinni podejmować temat modlitwy z żarliwością i mocą”.[i]

Jak wychowywać do modlitwy w dzisiejszych czasach, w dobie kultury cyfrowej; jak ukazywać jej piękno „z żarliwością i mocą”, jak zachęcać do odważnego wchodzenia na jej drogę, tłumaczyć, że może ona zmieniać efektywnie jakość naszego życia? To bardzo ważne pytania i należy je sobie stawiać.

Możemy mieć ogromną wiedzę  na temat modlitwy, studiując różne szkoły duchowości, czytając ciekawe teksty ojców Kościoła, dzieła mistyków i mimo to tak naprawdę się nie modlić. Można modlić się wargami, a nie sercem. Jak przypomina nam Biblia to z obfitości serca mówią wargi. Podobał mi się przykład kardynała Raniero Cantalamessa, który stwierdził, że z naszą modlitwą jest tak jak z codziennym oglądaniem zdjęcia drogiej nam osoby. Pewnego dnia przychodzi ona „na żywo” i jakże inna jest wtedy relacja. Każdy z nas w głębi serca pragnie tej relacji „na żywo”. Mówimy czasami, że jest to doświadczenie modlitwy.

Kiedy odmawiamy Modlitwę Pańską, prosimy Ojca o przyjście Królestwa. Modlitwa „na żywo”, jest właśnie takim doświadczeniem, która pozwala nam wejść w inny świat, świat Królestwa, w  Bożą rzeczywistość. Wsłuchajmy się jak o tym napisała bł. Maria Celeste:

„Przyjmij dzisiaj, zaproszenie twego Pana, tę Jego zachętę pełną miłości i rozważ w sercu następne Jego pouczenie. On chce, abyś modliła się, by przyszło do ciebie Jego Królestwo”. Nie mówi, abyś już teraz weszła w Jego błogosławieństwo, gdzie On ma swój tron i gdzie raduje się szczęściem na wieki. Czy rozumiesz dlaczego? Nie możemy bowiem osiągnąć Niebieskiego Królestwa, gdzie kontempluje się Jego Boskie piękno twarzą w twarz, jeśli wcześniej, w obecnym życiu, nie zapanuje w nas Jego Królestwo łaski. Bo tak jak w wieczności wszelkie błogosławieństwo polega na posiadaniu Boga, tak samo w obecnym życiu, Jego Królestwo przychodzi do nas poprzez Jego łaskę… O moje jedyne Dobro, ponieważ to Ty mnie wybrałeś, udziel mi więc tej łaski, aby przyszło do mnie Twoje Królestwo, to znaczy, abyś Ty sam zamieszkał w mnie przez łaskę i wiarę”[ii].

Modlitwa jest taką łaską, o którą powinniśmy prosić, która może przemienić naszą codzienność.

s. Ewa  redemptorystka

 

[i] Św. Alfons Liguori „Stając przed Bogiem” (w tomiku znajduje się między innymi „Wielki środek – modlitwa”), Homo Dei 2005.

[ii] Bł. Maria Celeste Crostarosa, Ojcze nasz (komentarz), jeszcze nie wydany