Stabat Mater. Medytacja bł. M. Celeste

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego Maria, żona Kleofasa i Maria Magdalena (J 19, 25).

 

            O Synu Miłości Boga Ojca! Ty jesteś Jego jedyną chwałą, umiłowaniem i upodobaniem. Słowo, Miłości moja, również dla mojego serca jesteś jedyną miłością i umiłowaniem. Serce moje nie może żyć bez wpatrywania się w Ciebie, ponieważ w Tobie jest moje życie, oddech i każde poruszenie. Jeżeli moja dusza, grzeszna i nędzna tak czuje, jak bardzo musiała to odczuć pod krzyżem twoja najczystsza Matka Maryja. Całkowicie, duchowo ukrzyżowana, stała ona nieporuszona przed twoim obliczem, pełnym blasku i godnym współczucia. O szczęśliwi rozmiłowani w sobie!

            Rachel mówiła do swego drogiego oblubieńca Jakuba: "Spraw, abym miała dzieci, bo inaczej przyjdzie mi umrzeć" (Rdz 30, 1).

            Słyszę, że pod krzyżem moja droga Pani, Maryja, ukrzyżowana z Jezusem, swoim bolesnym milczeniem wypowiada te same słowa. Ona, Oblubienica Ducha Świętego, patrzy na Ciebie i językiem serca mówi: "Spraw, abym miała dzieci, bo inaczej przyjdzie mi umrzeć!"

            O Dziewico Przeczysta, Matko mojego Umiłowanego, Bożego Słowa! Duch Święty dał ci Bożego Syna, a On - Syn miłości Boga Ojca i zarazem twój, przez łaskę zrodził na krzyżu tyle dzieci, ile jest dusz wybranych.

            Ty, Matko pełna miłości, wytrwale oczekujesz bolesnych narodzin świętego Człowieczeństwa Słowa, twojego Oblubieńca, Syna miłości w nas, pragnąc widzieć nas odrodzonymi do łaski przez Jego cierpienie i ożywionymi przez Jego śmierć.

            Ukrzyżowana Boża Matko, wierna dusza - oblubienica dotrzymuje Ci towarzystwa; ona także razem z twoim Synem i swym umiłowanym Bogiem, duchowo ukrzyżowana, stoi nieruchoma u stóp krzyża swojego Oblubieńca i wpatruje się w Jego ból. W milczeniu, jednym czystym spojrzeniem kontemplacji, przez wiarę, wyjawia Mu swoje gorące pragnienia. Mówi swemu Bożemu Jakubowi: "Spraw, abym miała dzieci, bo inaczej przyjdzie mi umrzeć!": spraw, abym odrodziła się w Duchu Świętym i abym zadając śmieć staremu człowiekowi, ukrzyżowała moje ciało w twoim. Niech twoje wnętrzności zrodzą mnie przez łaskę do nowego i Bożego życia!

            Niech zostanie mi dany twój Duch Święty jako tchnienie życia i łaski! Wtedy zostanę napełniona dziećmi i dziedzicami, tzn. Bożymi cnotami i darami Ducha, w którym Ty żyjesz życiem chwały, wiecznym i błogosławionym, i w którym my jesteśmy, poruszamy się, mamy byt i życie.

            O Synu Miłości! Niech moje serce nie tęskni i moje oczy nie patrzą na żaden inny przedmiot, nawet przez krótką chwilę w tym życiu, jedynie na Ciebie, Umiłowany Synu, ukochane Słowo, Boże mojego serca. Niech moja dusza nie przestanie nigdy wpatrywać się w Ciebie z ogromnym pragnieniem. Ty jesteś przedmiotem wszystkich moich nadziei, Pocieszycielem we wszystkich cierpieniach i bólach! Tęsknie oczekuję szczęśliwej godziny śmierci mojego grzechu, śmierci starego człowieka; w bolesnym ukrzyżowaniu, oczekuję narodzenia się do nowego życia w łasce, w Duchu Świętym. Spraw, Miłości moja, abym nie była poronionym płodem twoich wnętrzności, lecz aby twoje cierpienia stały się dla mnie ożywczym wiecznym zbawieniem.

            Niech moje oczy zawsze wpatrują się w twój Boski blask! Niech moje serce nigdy nie przestaje sycić się wiernym trwaniem w twoim świetle, pod krzyżem, wraz z twoją drogą Matką, naszą Panią.