Zakończenie objawień w Fatimie
Pierwsze objawienie miało miejsce 13 maja 1917 roku a ostatnie 13 października i wtedy nastąpił też „cud tańczącego słońca” . Gdy ludzie szli na miejsce zjawienia Maryi padał ulewny deszcz, wszyscy byli przemoknięci. W pewnym momencie Łucja zakrzyknęła, by wszyscy zamknęli parasole. A gdy Matka Boża zakończyła rozmowę z Łucją i zaczęła unosić się ku niebu, Łucja znów krzyknęła: „Spójrzcie na słońce!. Chmury nagle rozstąpiły się i słońce ukazało się oczom zgromadzonych jak olbrzymi, srebrny dysk. Świeciło ono z niesamowitą intensywnością, ale nie oślepiało, było jakby matowe. Trwało to tylko krótką chwilę. Wtem ta ogromna kula zaczęła „tańczyć”. Słońce wirowało. zdawało się drżeć, trząść i spadać na przerażony tłum. Wszystko to trwało może 10 minut., potem zaczęło świecić swym normalnym blaskiem. Wiele osób spostrzegło, że ich ubrania ociekające deszczem nagle stały się zupełnie suche. Ten cud widziało wielu ludzi w promieniu nawet 40 km. Dla niektórych ludzi orędzie z Fatimy wydaje się być odległe w czasie, skierowane do minionych pokoleń i już nieaktualne. Wiemy jednak, że tak absolutnie nie jest, choć Rosja została poświęcona Maryi, a epokę komunizmu mamy już za sobą. Prawdą jest, że od tego czasu pojawiły się nowe objawienia maryjne. Niektóre z nich zostały uznane przez Kościół, jak choćby zjawienie się Matki Bożej w Kibeho w Rwandzie. W1984 roku kard. Józef Ratzinger wypowiedział się, jako przewodniczący Kongregacji Doktryny Wiary, że „Jednym ze znaków naszych czasów jest fakt, że z całego świata zgłasza się do Kongregacji coraz więcej informacji o „objawieniach Maryjnych”(…) przychodzą one np. z Afryki i innych kontynentów.
Wiemy, że Rosja jest dopiero u początku swojego nawrócenia, a interpretacja trzeciej tajemnicy fatimskiej pozostaje wciąż otwarta. W opublikowanych po śmierci s. Łucji (zm. w 2013 roku) pismach czytamy: „Przesłanie z Fatimy jest wciąż nowym światłem, które błyszczy pośród ciemności błędów ateizmu, tak by nie zdołał on zgasić światła wiary w sercach i duszach wybranych”.
Znamy mniej więcej treść spotkań Łucji, Franciszka i Hiacynty z Maryją. Maryja prosiła tam o codzienny różaniec, o ofiarowanie wszystkich cierpień jako zadośćuczynienie za grzechy świata, wskazywała na drogę ocalenia – poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu i praktykowanie pierwszych sobót. Ostrzegała przed piekłem, do którego idzie wielu ludzi. Chciała, by świat Ją lepiej poznał i serdeczniej pokochał. Mówiła, że Jej Niepokalane Serce będzie dla ludzi ucieczką i drogą, która zaprowadzi ich do Boga. A dzieciom zapowiadała, że będą musiały wiele cierpieć. To samo cierpienie czekało też Ojca Świętego i ludzi dobrych. Miała nadejść epoka prześladowań i czas męczeństwa. Powtarzała, by nie obrażać więcej Boga bo już i tak został On bardzo obrażony.
Orędzie Matki Bożej z Fatimy pozostaje wciąż aktualne. To bardzo konkretne przesłanie dla świata. Na aktualność orędzia Matki Bożej z Fatimy wskazał także papież Benedykt XVI w wywiadzie z 2011 r. zatytułowanym „Światłość świata”, odpowiadając na pytania dziennikarza Petera Seewalda: „Trwa cierpienie Kościoła i trwa zagrożenie człowieka, a tym samym nie ustaje szukanie odpowiedzi; dlatego wciąż aktualna pozostaje wskazówka, którą dala nam Maryja. Także w obecnym utrapieniu, gdy siła zła w najprzeróżniejszych formach grozi zdeptaniem wiary. Także teraz koniecznie potrzebujemy tej odpowiedzi, której Matka Boża udzieliła dzieciom”.
Stary Testament wypełniony jest licznymi przykładami, poprzez które Bóg przemawiał przez Proroków upominając swój Lud i ukazując jego grzech niewierności. Bóg wybiera sobie świadków, wybrał też trójkę portugalskich dzieci chcąc przypomnieć znane prawdy o zbawieniu dusz. Łucja wraz z błogosławionymi już Franciszkiem i Hiacyntą Marto, byli narzędziem Bożej Opatrzności. Od pierwszego Objawienia 13 maja 1917 roku i podczas następnych sześciu Spotkań z Matką Bożą, pastuszkowie na polach Cova da Iria niedaleko Fatimy otrzymywali wskazówki oraz przestrogi. Matka Boża przekazując te prawdy prosiła o nieustanną modlitwę przebłagalną za nasze grzechy. Od momentu opuszczenia Fatimy w 1921 i wstąpieniu do klasztoru, siostra Łucja poddała się całkowicie woli Bożej, a życie jej – można powiedzieć było jednym nieprzerwanym ciągiem pokory, modlitwy i pokuty. 13 lutego tego roku w diecezji Coimbra zakończył się oficjalnie diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego Siostry Łucji. Portugalska diecezja, na terenie której 13 lutego 2005 r. wizjonerka zmarła, otworzyła jej proces beatyfikacyjny trzy lata po śmierci, zezwolił na to papież Benedykt XVI mimo że prawo kościelne wymaga upływu co najmniej pięciu lat od zgonu kandydata na ołtarze. Dokumenty zostały już skierowane do Stolicy Apostolskiej. Zawierały one analizę 11 tys. listów napisanych przez zakonnicę podczas jej życia w Karmelu oraz 61 świadectw osób, które znały, zmarłą w wieku 98 lat, karmelitankę. Wypełniając prośbę biskupa Fatimy siostra Łucja w 1941 roku spisała w klasztorze w Coimbra słowa Matki Bożej, wyjaśniając: “A więc tajemnica składa się z trzech odmiennych części. Dwie z nich teraz wyjawię.” Lipcowe spotkanie w 1917 roku z Matką Bożą dotyczy Pierwszej Tajemnicy Fatimskiej. Przekazana jest w nim wizja Piekła “dokąd idą dusze biednych grzeszników” oraz zapowiedź “prześladowania Kościoła i Ojca Świętego“. Matka Boża zapowiedziała tam kolejne przyjście i obiecywała pokój, jeśli ludzie nawrócą się, a Ojciec Święty poświęci Rosję.
Siedem lat po zakończeniu fatimskich objawień Matka Boża pozwoliła s. Łucji na ujawnienie treści drugiej części tajemnicy fatimskiej, której przedmiotem było właśnie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. To nabożeństwo zachęca nas do korzystania z sakramentu pojednania, abyśmy mogli otrzymać przebaczenie za popełnione grzechy, szczególnie te, którymi świadomie lub nieświadomie zadaliśmy ból Niepokalanemu Sercu Maryi. W czasie kolejnych pierwszych pięciu sobót, przystępując do Komunii św. trzeba błagać Maryję o nawrócenie własne i wszystkich grzeszników i starać się o to, aby rozsławiać świętość Matki Bożej, bo jej Niepokalane Serce nie ustaje w czulej miłości do każdego człowieka. Różaniec wynagradzający w pierwszą sobotę miesiąca jest jednocześnie wołaniem o zachowanie i pomnażanie w nas wiary w Niepokalane Poczęcie, w Dziewictwo Maryi, w jej rzeczywistą godność Matki Bożej, w cześć i miłość do jej wizerunków. Chodzi o to, żeby wzrastać w doskonałym nabożeństwie do Maryi. Piętnastominutowe rozmyślanie nad poszczególnymi tajemnicami różańcowymi otwiera nas w tym nabożeństwie na Słowo Boże. Zaprasza do jego słuchania i pilnego rozważania.
Pozwólmy więc, by nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi stawały się nam bliskie, bo daje ono klucz do zrozumienia, co należy czynić, jak żyć aby osiągnąć prawdziwe szczęście i życie wieczne nie tylko dla nas samych, ale także dla innych.
Kard. Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI pisał: ”Co to oznacza „Moje Niepokalane Serce zwycięży”. Serce otwarte na Boga i oczyszczone przez kontemplację jest silniejsze niż karabiny”. Tryumf Niepokalanego Serca Maryi ogłoszony w Fatimie dotyczy całego świata, a więc także naszej Ojczyzny.
„Nie traćmy nadziei, zwycięstwo gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny” – pisał kard. A. Hlond. A święty Jan Paweł II, nasz ukochany papież wzywał nas zawsze do tego, byśmy nie ustawali w oddawaniu czci Maryi. „Pomnij o najdobrotliwsza Panno Maryjo, że od wieków nie słyszano, ażeby ktoś uciekając się do Ciebie, Twej pomocy wzywając, Ciebie o przyczynę prosząc miał być od Ciebie odrzucony…”