W pierwszych dniach listopada wróciła z Kazachstanu nasza przełożona s. Ania Winnicka. Odwiedziła naszą wspólnotę, która istnieje tam od dziesięciu lat. Z błyskiem w oku opowiadała nam o ślubach s. Iriny w Pietropawłowsku, powiadała o wzruszeniach pierwszej rosyjskiej redemptorystki, która w kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kazachstanie, pośród swojego ludu oddawała się Jezusowi, Jego czyniła pierwszym i najważniejszym w swoim życiu i jak Matka Maria Celeste Crostarosa postanowiła „nie zaniedbać żadnego środka, ani żadnej możliwości, by On mógł być poznany i kochany” również przez ludzi tam żyjących.
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa jak napisała s. Irina w „Historii swojego powołania” to pomnik historii – najstarsza rzymskokatolicka świątynia w Kazachstanie. Przy kościele stoi krzyż upamiętniający ofiary systemu totalitarnego, wokół niego – cztery pamiątkowe kamienie, na których po kazachsku, polsku, niemiecku i rosyjsku wyryto słowa: Męczennikom honor, żyjącym do rozmyślania, potomkom do pouczenia oraz cytat z Pisma Św.: Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny (Iz 2,4b).
31 października ta najstarsza świątynia Kazachstanu zgromadziła licznych wiernych, którzy przyjechali ze wszystkich stron tego wielkiego – prawie jak Europa – kraju. W celebracji uczestniczyło wielu kapłanów, ojców redemptorystów z Polski (o. Sylwester Cabała, reprezentujący Zarząd Prowincji z Warszawy i o. Mirosław Grabowicz – przedstawiciel Sekretariatu Generalnego) i z Kazachstanu oraz siostry zakonne różnych narodowości. Głównym celebransem był arcybiskup ordynariusz diecezji astańskiej Tomasz Peta, który nazywa kościółek sióstr - Wieczernikiem Kazachstanu. Cieszył się on ogromnie z poszerzenia się wspólnoty sióstr redemptorystek (w tej chwili tworzą ją trzy siostry: s. Grażyna, s. Maria i s. Irina). Ksiądz Arcybiskup powiedział między innymi w homilii, że s.Irina (która była pracownikiem naukowym na Uniwersytecie w Orenburgu) zamieniła uniwersytecką katedrę na klęcznik kościelny i poślubiła Jezusa czystego, ubogiego i posłusznego. Oddała Mu swoje serce, pragnąc przez życie modlitwy i miłości zbawiać dusze.
Pośród wiernych obecnych były też te najstarsze, nazywane przez siostry „babciami”, które ze łzami witały Irinę powracającą z formacji w Polsce. To o nich s. Irina napisała: „Najstarszymi z naszych przyjaciół są babcie – Polki, Niemki, Litwinki – każda z nich miała swoją historię i czasem, słuchając ich opowiadania, trudno było wyobrazić sobie, co może przeżyć człowiek i co może zawrzeć się w ludzkim życiu. Między naszymi przyjaciółmi są też ludzie w średnim wieku, którzy jak i babcie, przeżyli ciężkie czasy agresywnego ateizmu, i wrócili do Kościoła”.
Dziękując Bogu za tę piękną Uroczystość, prosimy wszystkich czytających ten tekst o gorącą modlitwę w intencji powołań kapłańskich i zakonnych zwłaszcza z terenów i Rosji i Kazachstanu.