O bł. Marii Celeste

W 1965 roku, staraniem Postulatora Generalnego  Zgromadzenia Redemptorystów O. Benedetto D’Orazio (1881-1975), została pierwszy raz opublikowana Autobiografia Marii Celeste Crostarosa. Tenże ojciec napisał do niej obszerny wstęp, przedmowę, której fragment chcemy tutaj przedstawić. Był 22 lata Postulatorem Generalnym, zajmował ważne funkcje w Zgromadzeniu, był także postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Bartolo Longo, już wkrótce kanonizowanego. Pochylił też nad osobą Marii Celeste, za co jesteśmy mu także wdzięćzne.:

Portret Marii Celeste

W klasztorze w Foggii znajduje się stare płótno, które odtwarza rysy Błogosławionej. To dzieło doświadczonego artysty, który z pewnością nie miał jej jako osoby przed sobą, ale pracował nad tym portretem, korzystając ze wskazówek  przekazanych przez siostry, które wiele lat żyły  w klasztorze razem z Marią Celeste; studiował też na pewno jej oblicze z pośmiertnej maski.

Założycielka redemptorystek została przedstawiona w postawie szlachetnej i dystyngowanej, wyprostowana o wysokim czole, o pełnym słodyczy, ale też przenikającym spojrzeniu, o niewielkich ustach skłonnych do uśmiechu i wdzięcznym owalu twarzy. Z portretu widać, że była otwarta, że miała silną wolę i potrafiła dominować nad innymi. Aby dowiedzieć się czegoś więcej o jej charakterze skorzystaliśmy z pomocy grafologa, sposób pisania człowieka ujawnia bowiem nieświadomie, ale wyraźnie jego naturalne skłonności. Są one widoczne tylko dla niego, bo grafolog wie, jak interpretować linie, z których składają się poszczególne litery.


Jednym z najbieglejszych grafologów lat czterdziestych ubiegłego wieku był o. Hieronim Moretti – franciszkanin konwentualny. Opublikował kilka dzieł, aby zilustrować podstawy naukowe grafologii. Twierdził, że nie myli się, gdy chodzi o osobowościową ocenę człowieka na podstawie pisma, natomiast dopuszczał pomyłkę w wypadku  cech somatycznych. Mając  do dyspozycji anonimowy tekst potrafił niezawodnie odnaleźć twarz człowieka (autora tekstu) spośród setki innych. Częstokroć sądy włoskie uciekały się do jego biegłości w tym względzie, aby odkryć autorów pism  anonimowych. Opublikował „Pismo świętych”, a drugą książkę na temat pisma słynnych ludzi.

Pewnego dnia odwiedził zakład przemysłowy w Lombardii, którego właścicielem był jego przyjaciel. Ten, chcąc zażartować z jego grafologicznych umiejętności, pokazał mu pismo niektórych swoich pracowników. Przeglądając je, przy jednym o. Moretti pobladł i przywołał na bok przyjaciela, mówiąc: «Posłuchaj, ten człowiek to złodziej”. Przemysłowiec, który miał duży szacunek do tego podwładnego, śmiejąc się zlekceważył uczonego grafologa, uważając, że się pomylił. Ale dwa miesiące później zatelegrafował do o. Moretti: „Zatrudniony X uciekł  z kasą”.

W 1928 Mussolini, wściekły za to, że Moretti ocenił go niepochlebnie na podstawie pisma, postanowił zadrwić z niego wysyłając mu cztery kartki, napisane różnym charakterem pisma, podpisane inaczej i wysłane z różnych miejscowości. To miała być pułapka, ale o. Moretti odkrył podstęp i po pewnym czasie rozpoznał „tę samą rękę” i odesłał cztery kartki do Mussoliniego ze słowami:  „Wodzu, jesteś niepowtarzalny” („nie można ciebie nie rozpoznać”).

W tym momencie chciałbym uświadomić czytelnikowi powagę tej metody, która dla wielu uważana jest za mało prawdopodobną, gdy chodzi o ocenę moralną danej osoby.

W 1949 została przedstawiona o. Morettiemu fotografia  strony napisanej własnoręcznie przez Crostarosę. Oczywiście była to odpowiednio wybrana strona, z której nic nie wynikało i nie mówiło o okolicznościach jej życia czy czasu, w którym żyła. Oto analiza grafologiczna o. Morettiego:

 


 

«Inteligencja – ponadprzeciętna, kierująca się rozwagą. Nadaje się do sprawowania władzy, ponieważ jest stała w decyzjach. Zapala się, podejmując działania. Ma wyraźną zdolność do wydawania poleceń, do rządzenia. W równej mierze potrafi analizować, dociekać i przeprowadzać syntezę. To taki typ człowieka, który zmierza do osiągnięcia postawionego sobie celu. Byłaby dobra jako psycholog, bardziej praktyczna niż teoretyczna. Umie dawać dobre rady. W polityce mogłaby stać u boku  ministra ze względu na zdolność  rozwiązywania trudnych sytuacji.


Charakter – jest stanowcza, zdolna do zapalania się,  nawet bardziej  pośród trudności i przeszkód, potrafi zachować stałość w przedsięwziętych decyzjach. Jest to typ zdolny  do „pociągania za sznurki”  i w sposób skuteczny umiejący manewrować innymi, aby osiągnąć ustalony z góry cel. Pod wpływem wychowania, formacji rozwija w sobie dobro, pogłębia je dzięki hojności, stałości, rozwadze, spontaniczności; w przeciwnym wypadku, gdy wychowanie  nie sprzyja dążeniu do dobrego celu lub jeśli cel nie jest szlachetny, to ta osoba, choć z pozoru wydaje się dobra, cel ten osiągnie w nieuczciwy sposób.

Z jednej więc strony mogłaby ona wspaniale kroczyć ku świętości, z innej zaś podążać, także z powodzeniem, ku złu,  oszukując i pociągając innych do upadku.

Taki typ jest podatny na działanie zmysłów, bardziej niż powszechnie, ma większą skłonność do żarliwości (euforii) choć z drugiej strony hamuje ją rozwaga, która jednak w niektórych przypadkach może się poddać działaniu zmysłów i po prostu im ulec. Jeśli osoba bada siebie, pracuje nad sobą to w sposób normalny wyraża swoje uczucia. Jeśli nie to może popadać w kumoterstwo i zbytnie wyróżnianie niektórych, sprzyjając zwłaszcza tym, którzy jej schlebiają i chcą sobie zaskarbić przesadną sympatię. Ostatecznie taka osoba jest narażona na dwie potężne pułapki przeciw swojej moralności. Jest zręczna  i zdolna do podstępnego działania wobec innych i podporządkowania ich sobie, ale posiada także  tendencję do działań zmysłowych, ukrytych  pod płaszczem prostoty i łatwowierności.

Niech nikt się nie gorszy tymi negatywnymi akcentami w osobowości Błogosławionej. Grafolog podkreśla jedynie naturalne cechy, jakie występują u osoby, nie mogąc opisać działania łaski, działania nadprzyrodzonego. To Łaska może panować nad tymi instynktami i nimi kierować. W swojej książce Pismo Świętych, o. Moretti przedstawiając portret grafologiczny św. Józefa z Kupertynu, napisał między innymi:

„Skłania się do buntu, nie kontroluje własnych działań ... Nie ma zmysł moralnego... jest podatny na pokusy cielesne ze strony płci przeciwnej. W niektórych momentach dąży do seksualnej dominacji wobec innych... ma tendencje do zemsty, do obrażania się, mógłby pociągać oszustów…  ulegać przestępcom i nie czuć się odpowiedzialnym za złe czyny.

Wydaje się wam to mało? O. Moretti kiedy zobaczył, że osobą, którą opisał był św. Józef z Kupertynu doświadczył zmieszania i konsternacji. Analizując życie Świętego, zobaczył ile w nim było twardej walki, nieustannych wyrzeczeń i bardzo surowych pokut, które na przestrzeni 60 lat Święty  praktykował, aby opanować te złe tendencje swojej natury; uspokoił więc swoje sumienie, ponieważ opis obrazu grafologicznego ukazał wielkość zwycięstw odniesionych przez Świętego dzięki łasce Bożej.

Tak więc, studiując życie naszej błogosławionej Marii Celeste spotykamy się tam z tym, co zostało zasygnalizowane w opisie grafologicznym: zalety inteligencji, rozsądek, stanowczość woli, która nie ulega napotykając na przeszkody i umiejętność rozwiązywania trudnych sytuacji. Te cechy  inteligencji i  energia przemawiają też z namalowanego obrazu, który przekazała nam tradycja: oblicze  wyraziste, spojrzenie dominujące, mocny łuk brwi, orli nos i wąskie usta.

Widać tam jednak walkę, która służy poprawianiu tego, co negatywne, zwłaszcza zręczności w oszukiwaniu - poprzez prostotę i prawość w działaniu, tendencję do zmysłowości - poprzez umartwienie i ciągłe negowanie naturalnej żywiołowości

 

Co więcej, umieranie sobie i życie w Chrystusie są przez nią nazywane Czystością  a boskie pouczenia - głosami tej Czystości. To szczególny język Błogosławionej. Tak bardzo chciałaby wyzwolić się od  niskości swoich zmysłów, że aż pragnie widzieć każde poruszenie swojej duszy promieniującym,  dzięki jasnemu światłu Czystości, a to słowo jest przez nią zapisane zawsze z dużej litery

Chciałem podkreślić przy badaniu grafologicznym odnośnie św. Józefa z Kupertynu, że znajomość tych cech negatywnych  nie tylko nie powinna zgorszyć, ale jeszcze bardziej podnieść na duchu, gdy widzi się wspaniałe działanie Łaski Bożej, której towarzyszy współpraca człowieka.

Łaska Boża jest światłem i ożywia, jest dana wszystkim. Jeśli ktoś się jej pozbawia to tylko z własnej winy i wtedy ponosi za to odpowiedzialność. (tł. s. Ewa K.)