
Nie pragnąc niczego, wyrzekając się wszystkiego, nie obawiam się już żadnych złudzeń ani pomyłek. Pragnę tylko mojego Jezusa i to Ukrzyżowanego. Spoczywając na Jego Krzyżu opłakiwać będę moje błędy, lecz uczynię to z bezgraniczną słodyczą, ponieważ wśród mojej nędzy zajaśniało niewyrażalne piękno mojego Pana i Jego miłosierdzie. Będę śpiewać zawsze. W prawdziwym świetle mojego Boga wszystkie moje cierpienia stały się rozkoszą.
Z listu bł. Marii Celeste do ks. Piotra Romano