Uroczystość Jubileuszu s. Anny

 Z radością wielką celebrowaliśmy Jubileusz życia zakonnego naszej s. Ani, dzieląc jej   rozradowanie i wdzięczność Bogu za dar tych 25 lat przeżytych w naszej wspólnocie   redemptorystek na chwałę Trójcy Przenaświętszej. Szczęście wypisane był na twarzy  Jubilatki i odbijało się również na twarzach wszystkich uczestników A jednym wersetem   z psalmu, podsumował to Kaznodzieja o. Bolesław Słota: "Szczęśliwy człowiek, który służy Panu". Można z łatwością zauważyć to na pięknych zdjęciach wykonanych przez naszą oblatkę, Małgorzatę Batko. ZOBACZ.

Klimat Eucharystycznego Wydarzenia  nasycony był zapachem wiernej milości, to było naprawdę świętowanie i uwielbienie Pana za Jego wiernosć: On czyni wciąż wielkie rzeczy i podtrzymuje człowieka w jego wielkodusznym ofiarowaniu.

Cieszyłyśmy się liczną obecnością kapłanów. Głównym Celebransem był Przełożony Prowincji Warszawskiej o. Darek Paszyński, było wielu redemptorystów z Tuchowa, z Krakowa,z Warszawy, z Lubaszowej, nasi kapelani, nowicjusze, księża salwatorianie, księża diecezjalni: proboszcz naszej parafii, ks. Zygmunt, ks. Kazimierz Osiński, ks. Grzegorz i proboszcz z brochowskiej parafii s. Anny, ks. Paweł Olszewski. Kazanie, wręcz mistyczne, wygłosił czcigodny Ojciec Bolesław Słota. Dzięki niemu wszyscy znależliśmy w Ogrodzie pociągnięci zapachem nardowego olejku, który nasycał powietrze wonią wiernej miłości.

Była rodzina s. Ani, rodzice z racji chorób i wieku niestety nie mogli być obecni,zmarły brat s.Ani, Bartek, towarzyszył nam z nieba,obecni byli jej bratowa Agnieszka i dwaj bratankowie, najbliżsi krewni i przyjaciele, oblatki i Rodzina bł. Mariia Celeste.Trudno byłoby wszystkich wymienić, ale wszyscy razem świętowaliśmy, oglądając także prezentację o powołaniu s. Anny, wspaniale przygotowaną przez naszą s. Magdalenę. Przy s. Ani była cała nasza wspólnota wraz z s. Beatą, która z uśmiechem witała każdego uczestniczącego i zapraszała na wspólną agapę.Przyjechała też wraz ze swoją rodziną z Lauterach, z Austrii s. Maria (Słowaczka), która należała kiedyś do naszej wspólnoty,a obecnie przebywa w austriackiej wspólnocie sióstr redemptorystek.

Bogu niech będa dzięki za ten święty czas! Myślę,że to co przeżyłyśmy można zamknąć w tej cudownej pieśni Magnificat, którą odśpiewałyśmy po Komunii świętej w czasie Liturgii Eucharystycznej: Pan czyni wciąż wielkie rzeczy dla nas a Jego imię jest święte.