Szósty dzien Nowenny

 

1Kor 2,7-9: Odkupienie jest otwarciem Bram Nieba.

Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi. Głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.

Jezus otwierając na Krzyżu swoje Serce, otworzył nam Bramę Nieba, drzwi do Domu Ojca. Zanim oddał Ducha, która nas o tym przekonuje, ostatnim słowem wyznał jak bardzo pragnie, byśmy tam weszli. Jest to zaproszenie „do szczególnej duchowej piękności, która dojrzewa w blaskach tajemnicy Odkupienia: w promieniach narodzenia, nauczania, krzyża i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa[1].” Jest to zaproszenie do świętości, będącej „szczególnym znakiem niewyczerpanej mocy Odkupienia. Moc ta działa w duszach sług i służebnic Bożych, pozwalając im dążyć wytrwale drogą powołania do świętości. Powołanie to jest z kolei owocem Objawienia i poznania[2]”. Ten, kto poznał, albo przynajmniej przeczuł wielkość swojego wybraństwa, misji, powołania, nie może żyć inaczej jak tylko wytężając wszystkie swe siły ku temu co przed nim pędzić ku wyznaczonej mecie: ku byciu domownikiem Boga, współobywatelem świętych czując przedsmak rzeczy, które Bóg przygotował miłującym Go. „Wszystko to jest bowiem dziełem miłości. Świętość opiera się przede wszystkim na miłości. Jest jej dojrzałym owocem[3]”.

 

W czasie adoracji

 

Panie, Ty znasz moje serce,

Ty wiesz, że moim jedynym pragnieniem jest dawać innym to,

co Ty mi dałeś.

 

Niech moje uczucia i słowa, moja praca i mój odpoczynek,

Czyny moje i myśli, moje sukcesy i trudności, moje życie i moja śmierć,

Moje zdrowie i moje choroby –

To wszystko, czym jestem i to, co przeżywam,

To wszystko niech będzie także ich i dla nich,

Ponieważ Ty sam raczyłeś wydać się cały dla nich.

Naucz mnie Panie, pod tchnieniem Twojego Ducha

Pocieszać udręczonych, przywracać odwagę tym,

którzy jej mają za mało.

Podnosić upadłych, czuć się słabym razem ze słabymi

i stać się wszystkim dla wszystkich.

Włóż w moje usta słowa prawe i słuszne,

abyśmy wszyscy wzrastali w wierze, nadziei i miłości,

w czystości i pokorze, w cierpliwości i posłuszeństwie Twojej woli,

w gorliwości ducha i serca.

 

[1] Jan Paweł II, homilia 13 listopada 1984, w dniu beatyfikacji św. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego: Jubileuszowy rok Odkupienia, str226-227

[2] j. w.

[3] j. w.

 

Dzień piąty

Rz 5, 6-11–Dzięki Odkupieniu zostaliśmy pojednani z Ojcem.

„Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni. Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. I nie tylko to - ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie”.

 

Ef 2,19 - „Nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga”.

 

„W Chrystusie dokonało się nasze całkowite pojednanie z przebłaganym Bogiem. Tego zaś dzieła Odkupienia ludzi i doskonałego uwielbienia Boga dokonał Chrystus Pan przez paschalne misterium swojej błogosławionej Męki, zmartwychwstania i chwalebnego Wniebowstąpienia. Przez to misterium umierając zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając, przywrócił nam życie[1]”. Pojednał nas z Ojcem prosząc za nas na Krzyżu: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Zazwyczaj odnosimy te słowa do faktu ukrzyżowania Jezusa. Jednak ta modlitwa Jezusa jest uniwersalna i dotyczy wszystkich ludzkich grzechów, których skutków, ciężaru i destrukcyjnego wpływu jesteśmy świadomi w minimalnym stopniu. Bagatelizujemy często z tego powodu nasze grzechy, bagatelizujemy swoje trwanie w grzechach, bo nie mamy dość miłości i wiary, by pozwolić Bogu wyzwolić nas z tej niewoli. A Jezus, w swoim dziele Odkupienia już nas pojednał z Ojcem! Już! Gdyśmy jeszcze byli grzesznikami…

 

Wejdźmy dzisiaj w nasz własny ból, żeby choć w minimalnym stopniu doświadczyć jak bezcennym darem jest to, że Jezus wszedł w naszą relację z Ojcem i POJEDNAŁ NAS Z NIM. Sami nie moglibyśmy tego zrobić. Wcale nie z powodu niedojrzałości… ale z powodu ogromnej dysproporcji między wielkością naszych grzechów a naszą możliwością zadośćuczynienia za nie, przebłagania, odpokutowania.

 

Jezus nie tylko nas, jako wspólnotę redemptorystek obdarował pojednaniem. On nas zaprosił do posługiwania w pojednaniu. Włączył nas w misję swego Syna… Oczekuje od nas więcej… Mamy być ludźmi pojednania i pokoju, ludźmi pojednanymi z Bogiem, z siostrami we wspólnocie, z rodziną, z innymi, wreszcie z samymi sobą… będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. On żyje w nas, chce zbawiać i jednać innych czyniąc nas swoimi narzędziami.

 

W czasie adoracji

 

Uwielbiamy Cię Jezu, którego przebite Serce stało się naszym pojednaniem! Uwielbiamy Twoją pełną pokoju obecność, która promieniuje na nas i przez nas czyniąc nasz narzędziami Twojego pojednania.

Napełnij moje serce przebaczeniem – czystym i pełnym, płynącym z pragnienia, by kochać Twoją miłością. Uzdolnij mnie do przebaczenia, abym stała się gotowa do pojednania, które nie pragnie zmieniać drugiego, ale pragnie wziąć na siebie jego ciężar. 

Niech moja obecność w życiu innych ludzi niesie im pokój i pocieszenie.

Panie błogosław i chroń nasze ojczyzny i rodziny niech będą pełne pokoju i pojednania. Spraw niech zajaśnieje nade nami twoje oblicze i okaż nam twoje miłosierdzie. Zwróć na nas w twoje ojcowskie wejrzenie i obdarz nas twoim pokojem darem twojego Ducha. Amen.

 

[1] S.C., 5

Czwarty dzień

Pwt.7 Odkupienie jest nam dane darmo

 

Odkupieńcze dzieło Jezusa uczyniło nas ludźmi poświęconymi Bogu, Jego szczególną własnością. Dar wybrania jest całkowicie darmowy. Nie było w nas nic, co byłoby zasługujące przed Bogiem na tak wielkie obdarowanie. Nie wybrał nas dlatego, że kogokolwiek przewyższamy liczebnie… Wręcz przeciwnie. Można powiedzieć, że jesteśmy jednymi z najmniejszych. To nasza słabość sprawia, że pochyla się nad nami i „wyprowadził was mocną ręką i wybawił was z domu niewoli z ręki faraona”. Grecki tekst brzmi dosłownie tak: wyprowadził Was Pan w mocy swej ręki i podniesionym wysoko ramieniem i odkupił cię Pan z domu niewoli twojej. On nie ocala przy pomocy wielkiej liczby ani wielkich środków. On wybiera to, co małe, nieliczne, niepozorne, aby z Niego była owa przeogromna moc, a nie z nas.

 

Do naszego odkupienia wystarczyła Mu moc Jego ramienia i wysoko na krzyżu podniesione ramię. Do naszego zbawienia potrzebne jest nam pełne przyjęcie Jego daru. „Uznaj więc, że Pan Bóg twój jest Bogiem wiernym względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw”. Tego od nas dziś oczekuje. Uznanie Jego wierności, to zaproszenie do odnowienia własnej wierności misji, do której nas wezwał. Miłość to przylgnięcie do Jego Osoby. A strzeżenie Jego praw, to przede wszystkim radosne świadectwo pełnienia Jego woli. W dniu dzisiejszym dziękujmy Bogu, za darmowość Jego dzieła odkupienia wobec każdego człowieka, za to, że pochyla się nad każdym z nas i prośmy, by uczynił nas narzędziami i przedłużeniem tego rysu odkupienia, które zawiera się w słowie: DARMO.

 

W czasie adoracji

 

Uwielbiamy Cię Panie, który dajesz się nam tu i teraz w Eucharystii. Możemy Cię adorować, cieszyć się Twoim spojrzeniem i patrzeć na Ciebie. Uwielbiamy Cię w Twojej darmowej i bezinteresownej miłości, która nie jest stronnicza. W Tobie nie ma namiętności podobnej do ludzkiej, a Twoja miłość nie jest tylko  sympatią, tak jak u stworzeń Ty rozdzielasz swoje nadprzyrodzone łaski i dary, bezinteresownie, nie kierujesz się sympatią, ale z jednakową dobrocią dajesz je tym, którzy  wykorzystają je dla dobra własnych dusz; dajesz je tym, którzy są Ci wdzięczni i na nie odpowiadają; tym, którzy są bezinteresowni, nie dbają o cześć i miłość własną. Im właśnie ofiarujesz te dary, bo nie poprowadzą ich ku zatraceniu i ruinie. Czynisz to z nadmiaru miłości i dobroci(...) Czynisz to dlatego, aby świat poznał, że swoich darów udzielasz bez względu na osoby, nawet gdy wiesz, że będzie to na próżno. Bo kto nie kocha Cię całym sercem, nie szanuje również Twoich darów. Czynisz to jednak, aby było wiadomo, że dla wszystkich stworzeń masz miłość jednakową i nieskończoną. Odkrywasz przede mną nieskończoną mądrość, z jaką kierujesz wszelkimi wydarzeniami, choć w moich oczach wydają się one przypadkowe. (…)Oczekujesz na mnie z cierpliwością jak ukochany mój ojciec. W miłosnej trosce upodobałeś sobie bowiem w pociąganiu mej duszy do twojego podobieństwa i pięknej boskiej prostoty. Miłości moja i Serce moje, jakże Cię mogę uwielbić za bezmiar miłosierdzia, którym mnie nieustannie obdarzasz? Niech za mnie oddają ci chwałę wszystkie stworzenia po wieczne czasy[1].

 

[1] Parafraza na podstawie: Rozmowy duszy z Jezusem, I, str. 28-29

 

Dzień  trzeci
Ap 5,1-5. 8-9 – Odkupienie oznacza otwarcie Księgi Życia. Nadzieja

„I ujrzałem na prawej ręce Zasiadającego na tronie księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie zapieczętowaną na siedem pieczęci. I ujrzałem potężnego anioła, obwieszczającego głosem donośnym: ”Kto godzien jest otworzyć księgę i złamać jej pieczęcie?”  A nie mógł nikt - na niebie ani na ziemi, ani pod ziemią - otworzyć księgi ani na nią patrzeć. A ja bardzo płakałem, że nikt nie znalazł się godzien, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć. I mówi do mnie jeden ze Starców: ”Przestań płakać: Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci”(…)
A kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem. I taką nową pieśń śpiewają: ”Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu, i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi
”.
„Nie jest to zwykły zwój. Jest zapisany wewnątrz i zewnątrz – w przeciwieństwie do ludzkich zwojów pism, które zapisywane były tylko wewnątrz. Jest zapieczętowany na 7 pieczęci – nikt nie jest godzien go objawić. W tym zwoju zamknięty jest ostateczny sens ludzkiej historii. Przejmujący jest ten wielki płacz autora, który staje wobec nieprzeniknionej tajemnicy. Ona nie może zostać odkryta, może zostać jedynie objawiona z woli Tego, który ją zapieczętował. Płacz autora uosabia ból i łzy całej ludzkości. Jest to dręczący niepokój kogoś, kto nie potrafi znaleźć odpowiedz na istotne pytania i nie wie dokąd płynie ta cała rzeka wydarzeń i jaki jest ostateczny cel. I oto na scenę wkracza lew, który nagle okazuje się Barankiem. Stoi prosto na nogach – Zmartwychwstały, mimo, że został złożony w ofierze podczas swej Męki. Mesjasz, lew przeznaczony do zwycięstwa staje się barankiem skazanym na cierpienie, które przynosi pojednanie ludzkości z Bogiem, odkupienie i sens. I nadaje wartość ludzkiej historii  tej włączonej w Jego odkupieńczą Ofiarę. Odkupienie dokonane przez Niego wymazuje naszą przeszłość naznaczoną grzechem, uzdrawia rany i podnosi nas z naszej nędzy[1]”.

W czasie adoracji

Jezu, nasz Odkupicielu, bądź uwielbiony w Twojej świętej obecności. Stając przed Tobą pragniemy dziękować Ci za włączenie nas w Twoją troskę o zbawienie dusz przez Ciebie odkupionych i w doświadczeniu naszej bł. Marii Celeste  odnowić swoją gotowość zjednoczenia z Tobą w tęsknocie miłości, w błaganiu o zbawienie naszych braci i sióstr. Pragniemy Jezu w zjednoczeniu z Tobą odnajdywać i odczytywać sens i znaczenie ludzkich wydarzeń, cierpienia i miłości, i w spotkaniach z ludźmi i w modlitwie pocieszać ich wielki płacz zrodzony z braku światła i nieznajomości Twojej miłości. Oczyszczaj nasze serca, nawracaj i uzdalniaj do poznania Twoich dróg i Twoich planów.

Któż zdoła wyrazić, o mój Umiłowany, tę radość, której doświadczam w twoim pięknym i kochającym Sercu, bogatym we wszelkie piękno Boskości. O Umiłowany mój, zadałeś mojemu sercu ranę miłości. Gubiąc się w miłosnym akcie twojej dobroci, poczułam jak w mojej piersi położyłeś swoje serce. A moje jak topniejący wosk weszło w twoje i tam pozostało.
Tam, w twoim sercu, słyszałam bicie serc wszystkich, którzy Cię kochają, bo w nim odciśnięte zostały wszystkie dusze przez Ciebie stworzone i odkupione. W twoim sercu moje serce było z tymi duszami stopione.

 (bł. M. Celeste, Rozmowy duszy z Jezusem, s. 49)

 

 

Dzień drugi

 

(J 3,16) Bóg nas zdobywa, pragnie, abyśmy przyjęli w wolności dar Jego Odkupienia…
Odkupienie nasyca najgłębszy głód serca człowieka.

 „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Ten dar uwidacznia się w każdej chwili ziemskiego życia Jezusa i Jego zbawczego posłannictwa. Swe apogeum osiąga oczywiście w tajemnicy paschalnej. On do końca objawia miłosierną miłość Boga i tajemnicę daru, jaki Bóg Ojciec składa ludzkości, jak i całej stworzonej przez siebie rzeczywistości.
Poprzez ów dar Bóg zdobywa człowieka, a raczej daje możliwość samemu człowiekowi, aby nie obawiał się przybliżyć do Boga i czerpać z Jego niezgłębionej boskości, w której człowiek będzie miał swój udział. Oto jak bardzo „otwarte na krzyżu” Serce Jezusa – Zbawiciela wybacza nam i jakby ponownie przywołuje: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). Odczytujmy siebie  w perspektywie rozdartego z miłości Serca Jezusa. On sam nas zaprasza do zdobywania i przybliżania się do Jego niepojętej i  konkretnej Miłości, do czerpania z Jego boskich skarbów, aby żyć pełnią miłości.
Rozważaj , pisze Maria Celeste, jak szatan przedstawia Panu kamienie, by je zamienił w chleb. Te kamienie oznaczają zatwardziałe serca grzeszników, twarde serca, które nie są odpowiednie, aby zaspokoić głód miłości zakochanego Serca Jezusa Chrystusa. Twój Pan odrzuca szatana od siebie, mówiąc mu, że człowiek nie żyje tylko chlebem, lecz każdym słowem, które wychodzi z ust Boga.
Popatrz na siebie, jako na twardy kamień, niezdolny, by zaspokoić miłosne pragnienie twojego wiecznego zbawienia. Pan nie odrzucił cię, jak kamienie zaoferowane Mu przez szatana, lecz swoim wszechmocnym Słowem, mocą swej boskiej cnoty, przemienił twoje serce z kamienia w chleb na swoim boskim stole, aby nakarmić się twoją miłością i twoim sercem wygłodzonym, by przemienić ciebie w swoją boską istotę i przebóstwić.

W czasie adoracji

 

Boże, pragnę teraz podziwiać ten  wielki cud Boskiej wszechmocy: Stałeś się chlebem! Pod postacią chleba dajesz mi się, abym nie cierpiała z powodu głodu miłości do Ciebie, abym nasyciła się Twoim Najświętszym Ciałem. Co mogę powiedzieć na tak liczne zadziwiające subtelności mojego Miłującego Boga?.
Czy moje serce jest kamieniem czy chlebem, aby nasycić pragnienie Twojej miłości, Umiłowany.
Jezu, Ty jesteś miłością! W Tobie rodzi się życie miłości.
Niech Twoja boska miłość będzie moim pokarmem życia, Jezu rozraduj się we mnie, a ja niech niech się Tobą nasycę. Pragnę być Twoim pokarmem, a Ty karm mnie swoją boską miłością. Me pragnienia złącz z Twoimi, a wszystko dla obfitego Odkupienia.
. Zeszyt krostarozjański 2. Medytacja nr 71.

 

Pieśń: "O Jezu Odkupicielu"

MODLITWA
Boże, Ty ustanowiłeś swego Jednorodzonego Syna Odkupicielem świata i przez Niego litościwie przywróciłeś nas do życia, † spraw, abyśmy rozważając Jego zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie, miłowali Ciebie nade wszystko * i na wieki radowali się owocami tego odkupienia. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen

 

Dzień pierwszy

Rz 8, 14-17 - Odkupienie przywróciło nam godność synów i córek Ojca

„Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: „Abba, Ojcze!” Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa”.

 

„Bóg jest Ojcem. Autentycznym. Chce być Ojcem dla  każdego z nas i  jest nim rzeczywiście.

Kim jest ojciec? Tego doświadczamy w relacji Ojca i Syna. Jezus całym swoim życiem daje świadectwo tej więzi. Na plan pierwszy nie wysuwa się już ludzkie ojcostwo, które daje jakieś przybliżone wyobrażenie o tym, kim Bóg jest, lecz odwrotnie: to dialog Boga jako Ojca i Syna ukazuje nam całe bogactwo ojcostwa,

Poznawanie Ojca, Jego Miłości, to jakby horyzont  naszej pielgrzymki wiary. Wędrujemy ku Niemu całe życie, by móc kiedyś stanąć przy Nim i powiedzieć: Ojcze, który JESTEŚ, jak dobrze, że jesteś.

 

Otwórzmy się dzisiaj na głos Ducha, który woła w naszych  spragnionych sercach: Abba, Ojcze, Tatusiu, który JESTEŚ. Odnalezienie tego wołania, usłyszenie w głębi swojego serca tego głosu pozwala nam naprawdę odrzucić wszystko, co w życiu nieistotne, płytkie, bezwartościowe, skazane na doczesność.

 

Pragniemy oparcia w Twoich ramionach, świadomi, że do Ciebie Ojcze zmierzamy, dążymy, może nie zawsze gotowi na wszystko, ale tęskniący za taką gotowością. Chcemy w Twoich ramionach doświadczyć dziecięctwa, doświadczyć tego, że jesteśmy Twoimi dziećmi. To Odkupienie przywróciło nam tę godność.

 

Wieczorna adoracja

 
Dziękujemy Ci, Panie za dar Odkupienia. Jesteś naszym najczulszym Ojcem, a my jesteśmy Twoimi dziećmi, do tak wielkiej godności nas podnosisz. Wołamy Ciebie, wzywamy Ciebie nasz Abba, z czułością dziecka, które wie jak bardzo jest kochane. Dziękujemy za Jezusa Odkupiciela, prosimy Cię - dawaj nam Go nieustannie, abyśmy żyli pełnią miłości. O Jezu Odkupicielu, Twe pragnienia złącz z moimi, niech i we mnie wszystko będzie dla obfitego Odkupienia.
Przedwieczny Ojcze, mój Boże, Prawdo z natury, Świętości nieskończona, ukaż mi twego Syna, Mądrość odwieczną, w którym Ty masz upodobanie (...), abym kochała Ciebie miłością nieskończoną i wieczną; aby On mi Ciebie objawił i abym poznała Cię w prawdzie, by móc Cię kochać tak, jak Ty chcesz być kochany i jak mi polecasz, abym Cię kochała.
„Ojcze Święty, daj mi Twojego Syna, Twoje Słowo, Tego, który mnie odkupił i w którym są wszystkie moje nadzieje (...)Daj mi moją Nagrodę, daj mi w posiadanie to Dobro, które jest całym moim dobrem. Daj mi moje Zbawienie, mój Pokój, moją Pewność prawdziwą i wieczną!” (bł. Maria Celeste Crostarosa, Rozmowy duszy z Jezusem, s. 198)

Pieśń: "O Jezu Odkupicielu"

MODLITWA

Boże, Ty ustanowiłeś swego Jednorodzonego Syna Odkupicielem świata i przez Niego litościwie przywróciłeś nas do życia, † spraw, abyśmy rozważając Jego zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie, miłowali Ciebie nade wszystko * i na wieki radowali się owocami tego odkupienia. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen