W czerwcu
ZOBACZ.Tradycyjnie już , w naszej Kaplicy, przeżywałyśmy wraz z naszymi wiernymi, rekolekcje maryjne przed Świętem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Prowadził je w tym roku znakomity misjonarz o. Wojciech Pawlicki. Wskazywał nam na Maryję jako Tę, która nie tylko opiekuje się nami, ale także nas wychowuje i prowadzi, Jej bliskość pozwala nam odkryć, że jesteśmy Bożymi arcydziełami. Na końcu trzydniowych nauk Kaznodziei, nasza Przełożona, s. Beata, podziękowała mu za słowa, pełne pasji i zaangażowania, a o. Wojtek udzielił nam wszystkim błogosławieństwa krzyżem misyjnym. Święto Matki Bożej Nieustającej Pomocy przeżywałyśmy radośnie, we wspólnie, wdzięczne za dar jej obecności i wyproszone przed Jej ikoną łaski. Swoje dni skupienia odbywały też wtedy Ania i Emilka. A podarunkiem od nich za przeżyty z s. Magdą czas, był obraz naszej wspólnoty wykonany przez Anię. Gratulujemy talentu i życzymy im wspaniałych wakacji!
Pośród odwiedzających nas teraz gości przybył do nas, pierwszy raz ze swoją żoną Andreą, Robert, siostrzeniec naszej s. Sylwii, która bardzo ucieszyła się z tej wizyty. Miałyśmy też okazję świętować w czerwcu, w naszej wspólnocie, imieniny naszych sióstr Anety i Danusi. Świętowanie pozwala nam doświadczyć rodzinności naszego życia, jak to często powtarzamy: w sercu szczęśliwym panuje zawsze święto, a Jezus jest pośród nas, to On jest radością naszego życia.
30 czerwca świętowałyśmy wraz z o. Mirkiem Dawlewiczem jego pięćdziesiąte urodziny. Dzień wcześniej celebrowana była Eucharystia w jego intencji, najcenniejszy dar, a 30 czerwca, w niedzielę modliliśmy się za niego, składając mu życzenia, a o. Mirek zaprosił pewną rodzinę z neokatechumenatu, która od pewnego czasu przebywa na misjach w Kazachstanie, aby podzieliła się tym, jak żyje w Karagandzie z czwórką własnych dzieci. Było to bardzo piękne świadectwo oddania się Chrystusowi. Dzieci ubrane były w kazachskie stroje, ich mama, z najmłodszym na ręku, stanęła przy mężu, który opowiadał o ich niełatwym, a przecież pięknym życiu w tym dalekim kraju. Ojciec Mirek poprosił wiernych o wsparcie dla tej rodziny, traktując to też jako prezent na swoje urodziny, co bardzo nas wszystkich wzruszyło..