Pierwsza Katecheza Wielkopostna
Zapraszamy na pierwszą spośród katechez wielkopostnych kard. Raniero Cantalamessy, Kaznodziei Domu Papieskiego:
Epizod, który wydarzył się naprawdę, opowiedziany w książce zatytułowanej „Cena do zapłacenia”, napisanej po francusku i przetłumaczonej na kilka języków. Lepiej niż długie przemówienia posłuży on do uświadomienia sobie mocy zawartej w uroczystym „Ja jestem” Jezusa z Ewangelii, a w szczególności w treściach, które komentowałem w tej pierwszej medytacji.
Kilkadziesiąt lat temu, w pewnym kraju na Bliskim Wschodzie, dwaj żołnierze - jeden chrześcijanin, a drugi nie - stali razem na warcie w magazynie broni. Chrześcijanin często wyciągał, czasem w nocy, małą książkę i czytał ją, przyciągając ciekawość i ironię swojego towarzysza broni. Pewnej nocy ten ostatni ma sen. Znajduje się przed strumieniem, przez który nie może przejść. Widzi postać spowitą światłem, która mówi mu: „Aby przejść, potrzebujesz chleba życia”. Rano pod wrażeniem tego snu, nie wiedząc dlaczego, prosi, wręcz zmusza, swojego towarzysza, aby dał mu tę tajemniczą księgę. (Były to oczywiście Ewangelie). Otwiera ją i trafia na Ewangelię Jana. Jego chrześcijański przyjaciel radzi mu zacząć od Ewangelii Mateusza, która jest łatwiejsza do zrozumienia. Ale on, nie wiedząc dlaczego, nalega. Czyta całość jednym tchem, aż dochodzi do rozdziału szóstego. Ale w tym momencie dobrze jest posłuchać bezpośrednio jego relacji:
„Po dotarciu do rozdziału szóstego zatrzymuję się, uderzony siłą pewnego zdania. Przez chwilę myślę, że padłem ofiarą halucynacji i spoglądam z powrotem na książkę, w której się zatrzymałem Właśnie przeczytałem te słowa: „…Chleb Życia”. Te same słowa usłyszałem kilka godzin temu we śnie. Powoli przeczytałem ponownie fragment, w którym Jezus, zwracając się do uczniów, mówi: „Ja jestem Chlebem Życia, kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął”. W tym momencie wyzwoliło się we mnie coś niezwykłego, jak eksplozja ciepła i błogości... Mam wrażenie, że zostałem porwany, uniesiony siłą uczucia, którego nigdy wcześniej nie doświadczałem, gwałtownej pasji, bezgranicznej miłości do tego człowieka - Jezusa, o którym mówią Ewangelie”.
To, co ta osoba musiała później wycierpieć za swoją wiarę, potwierdza autentyczność jej doświadczenia. Słowo Boże nie zawsze działa w tak spektakularny sposób, ale przykład, powtarzam, pokazuje nam, jaka boska moc zawarta jest w uroczystym „Ja jestem” Chrystusa, które z Bożą łaską będziemy komentować w tym Wielkim Poście.