Powołanie

Życie każdego człowieka to wyjątkowa historia. Może dlatego tak bardzo lubimy czytać biografie, pamiętniki, listy… Im więcej w nas pytań, niepewności, poszukiwań, zagwozdek, tym chętniej sięgamy po takie rzeczy patrząc jak inni poradzili sobie ze swoim rozeznawaniem, jak odnaleźli światło w gęstwinie niejasności…

Mamy mnóstwo pytań w tematach niby oczywistych, a wszystko potrafi się jeszcze bardziej skomplikować, gdy w te nasze plany i marzenia wchodzi Bóg i miesza. Ale ta komplikacja to tylko pozory. W rzeczywistości, kiedy On wchodzi i powoli albo nagle dociera do nas, że On mnie chce dla Siebie, wszystko się bardzo upraszcza. Pod warunkiem, że pójdziemy za Jego planem, a nie zaczynamy kombinować jak Jonasz, który próbował właśnie w przeciwnym kierunku.

Powołanie dojrzewa w dialogu z Bogiem – to zaś zakłada z Nim wspólny język. Nie bój się. Nie musisz się uczyć niebiańskiego języka. On Cię zna i przenika. Będzie mówił Twoim językiem. Wie o Tobie wszystko, zna Twoje marzenia, pragnienia, upodobania, talenty – wszystkie są od Niego. Wyposażył Cię.

Odkrywać powołanie, którym Bóg mnie obdarzył, to tak naprawdę odkrywać swoje własne serce, swoje życie, swoje talenty pytając po co mi je dałeś? Jak mam się nimi posługiwać? 

Masz poczucie, że On mówi do Ciebie na wszystkie sposoby, ale w sposób, tylko dla Was zrozumiały. On usłyszy Twoje myśli i pytania i postawi na Twojej drodze ludzi, którzy będą dla Ciebie światłem.

Powołanie to wielka przygoda. Wielka miłość. Zmaganie. Droga wolności. Inny świat. Proroctwo na Twoje życie. I… obietnice! Wiele obietnic. Ten, który jest samym szczęściem i jego źródłem nie pozwoliłby sobie na to, żeby poprosić Cię o zostawienie dla Niego wszystkiego nie dając stokroć więcej.

„Gdziekolwiek idę, wiem, że Ty tam jesteś. Nie czując ani nie doświadczając Ciebie posiadam, bo Ty jesteś dla mnie ze swej natury siłą i istnieniem w bycie wszystkiego.”

Bł. Maria Celeste Crostarosa