Przyjdź Duchu Święty (nowenna)

Przygotowując się do Uroczystości Zesłania Ducha Świetego posłużmy się rozważaniami bł. Marii Celeste na temat Jego darów, które znajdziemy w jej 'Dzienniku duchowym":

 

Ósmy dzień

Jako ostatnią dajesz mi świętą bojaźń, abym była Ci wierną aż do śmierci poprzez świętą wytrwałość.

 

„Córko, oddaj mi to wszystko, co prawnie do Mnie należy, w tym rodzaju unicestwienia, które jest dla mnie najdroższe i najmilsze ze wszystkich: wyrzeknij się dla mojego boskiego bytu każdej czci, każdej chwały, każdego dobra, które ludzie ci przypisują, bo ja jestem oceanem jedynej dobroci; jestem jedynym celem dóbr twoich i każdego stworzenia” (Rozmowa siódma, 14).

REFLEKSJA S. MARII

Duchu świętej bojaźni, naucz nas bać się, by nie stracić Boga i nie sprawić mu przykrości, by nie uchybić Jego chwale, nie przypisać sobie nic, co jest Jego, co od Niego pochodzi, również tego, co dzięki Niemu możemy czynić dla Boga i bliźnich. Niech to będzie tylko dla Jego chwały, i dla naszej radości, że zechciał się nami posługiwać. On naprawdę jest jedynym Dobrem naszym i naszych bliźnich, dlatego napełnij nas Bożym strachem, abyśmy umieli Mu być wierni do śmierci, abyśmy byli wytrwali w codziennym służeniu tylko na Jego chwałę, nigdy na naszą.

Naucz każdego z nas wypełnić  pouczenie, które przekazałeś nam przez Marię Celeste: „Polecasz mi, abym każdego dnia tygodnia wybierała jeden z tych rodzajów unicestwienia i aby moje działania były wierną na nie odpowiedzią” (Rozmowa siódma, 14).

                                                                                                                                                              

 

Siódmy dzień

Przekazujesz mi  dar - pobożności, abym żywiła doskonałą miłość do mojego bliźniego.

„Córko, gdybyś wiedziała, co zawiera w sobie słowo "Boże upodobanie", byłabyś doskonała w pobożności… Boże upodobanie, to znaczy upodobanie doskonałe, upodobanie sprawiedliwości, upodobanie, uszczęśliwiające wszystkie dusze błogosławione, które gdyby mogły, raczej wolałyby zniknąć i nie istnieć, byle nie realizować swojego upodobania…

Ty, aby uwielbić to upodobanie, tak ci potrzebne i godne ukochania, użyteczne ze względu na dobro, które przynosi - nie znajdujesz bowiem innej przyjemności, jak tylko w pobożności i czynieniu dobra - nie możesz już kochać własnego upodobania. Co więcej, wyrzekając się każdego upodobania zmysłowego, przyjmiesz moje Boże upodobanie jako własne, jako twoje jedyne upodobanie…

Oblubienica: O Dobro moje najwyższe, kto może sprawić, że będę chodzić w sprawiedliwości, wyrzekając się poruszeń mojej zdeprawowanej woli, że będę żyć prawdziwą pobożnością chrześcijańską, będącą owocem jedynie twojego Boskiego Ducha? Oczekuję tego tylko od Ciebie. To nie jest dzieło mojego słabego ducha: rozkazuj mojemu sercu i uzdolnij je do posłuszeństwa! ” (Rozmowa siódma, 13).

REFLEKSJA S. MARII

Być pobożnym – to znaczy wszystko czynić dla Bożego upodobania, a ponieważ Bożym upodobaniem jest miłowanie ludzi, więc i nasza pobożność powinna się wyrażać szczerą miłością Boga i bliźniego ze względu na Boga.

Duchu Miłości i Pobożności, pomóż nam upodobać sobie w tym, co Bóg. Pomóż nam być tak pobożnymi jak Jezus,  który całym życiem, każdym czynem i słowem ukochał Ojca i braci.

                                                                                                                                                                

Szósty dzień

Dajesz mi  dar - wiedzy, aby uwolnić mnie od ciemności grzechu i oszustw twojego i mojego nieprzyjaciela.

 

Otrzymasz wiedzę świętych i prawdziwe światło, które - grzesząc - człowiek utracił wraz z łaską. Teraz oto daję wiedzę i światło prawdy człowiekowi, który uznaje prawdę o sobie…

Masz, córko, trzy powody, trzy przyczyny, aby nie kochać siebie samej… Pierwszy - zostałaś poczęta w grzechu, jako nieprzyjaciółka twojego Boga…. Drugim powodem i prawdą są bodźce i dziedzictwo, które w tobie pozostało…. Trzecim powodem, aby nie kochać siebie, są twoje aktualne winy, twoje grzechy i niedoskonałości, liczne jak piasek morski…

Oblubienica: Odwieczny Boże prawdy! Dziękuję Ci, Ojcze miłosierdzia, za tak wielką  dobroć, okazywaną istocie niegodnej nawet twojego wejrzenia!...  Jakżebym teraz śmiała użalać się nad sobą samą…, kiedy tak bardzo pokochałam siebie i zajęłam się moimi sprawami? Ach, Panie mój, udziel mi prawdziwej i świętej nienawiści do mnie samej, abym nabyła prawdziwą wiedzę (Rozmowa siódma, 12).

„Pocieszyciel, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” ( J 16, 8-11).

 

REFLEKSJA S. MARII

Dzięki darowi wiedzy Duch Święty pozwala nam poznać prawdę o nas samych, naszą grzeszność i niebezpieczeństwa z niej płynące. Jest to wiedza świętych, która może nas uchronić przed grzechem i szatanem, który może nas łatwo oszukać i wprowadzić w błąd, a potem zatracić.

Obyśmy dzięki tej wiedzy byli jak dobry łotr, który znając swoją grzeszność, umiał uwielbić Ukrzyżowanego i błagać o pomoc.

Duchu Święty, uchroń nas od zatwardziałości serca, abyśmy umieli przyjąć prawdę o naszej grzeszności i otwarli się na przemieniające nas Boże miłosierdzie.

                                                                                                                                                                   

 

Piąty dzień

Dajesz mi też uczestniczyć w darze - męstwa, abym była stała i wierna w cierpieniu z miłości do Ciebie.

„Oblubienica: Widzę, jak koniecznym jest, by mój duch uciekał się do Ciebie, jedyny i najwyższy bycie, by wybłagać u twojej łaskawości wiele światła oraz liczne łaski, aby pokonać zuchwałe, ohydne i kłamliwe pragnienia. Z trudem wprawdzie, ale jednak można potężnym światłem twojej nieomylnej prawdy upokorzyć własną pychę…

Oblubieniec: Tylko nieufność wobec własnych sił niech będzie jedynym źródłem twojego męstwa. Wiedz, córko, że w tym celu wymagam od ciebie tego rodzaju unicestwienia…

Oblubienica: Panie mój, czymże ja jestem bez Ciebie? Jakże mogłabym sama uczynić choćby jeden krok w cnocie, czy nawet w poznaniu siebie samej, bez Ciebie, moje Dobro. Nie znajduję niczego, co ma wartość, niczego, co przynosi mi korzyść, …jeśli Ty, mój drogi Umiłowany, nie uprzedzisz mnie swoją boską łaską” (Rozmowa siódma, 11).

 REFLEKSJA S. MARII P.

Jezus udzieli nam daru męstwa, aby być Mu wiernym i z miłości do Niego znieść każde cierpienie, ale musi nas jednocześnie obdarzyć takim rodzajem unicestwienia, które pozbawi nas iluzji, że coś możemy z siebie samych. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia, mówi św. Paweł, którego moc w słabości się doskonaliła. My też swoją siłę i męstwo musimy oprzeć na „nieufności wobec własnych sił”. Doświadczenie własnej niemocy i oparcie na Bogu – to nasza siła.

Duchu Święty, Duchu Mocy i Męstwa, pokazuj nam wciąż naszą słabość, abyśmy liczyli tylko na Boga.