Męko Chrystusowa wzmocnij mnie.

DROGA KRZYŻOWA

Wstęp:

Jezus na Drodze Krzyżowej uczy mnie tak wiele, tak wiele  chce mi powiedzieć, nawet bez słów. Wystarczy, że patrzę na Niego, gdy przyjmuje wyrok, bierze krzyż i idzie na Golgotę, gdy spotyka po drodze  różne osoby i cały czas cierpi - w sposób trudny do opisania i cały czas kocha – niewyobrażalnie. Patrzę na Twoją mękę! Jaka jest Twoja miłość do mnie, Panie, a jaka jest moja miłość do Ciebie? Ty tak wiele zniosłeś z miłości do mnie, a ja?

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie na mojej drodze życia

 

1.Pan Jezus osądzony

 

Kiedy staję przed osądzonym Jezusemto może chciałbym w tym momencie osądzić także siebie.Zrobić sobie taki solidny rachunek sumienia w obliczu Jego niewinności, świętości.

Wchodzę w moje grzechy, moje słabości, moje upadki…

A może Jezusowi chodzi o coś jeszcze innego?

Czy potrafię ciągle nie myśleć o sobie, nie kręcić się wokół siebie, nie odmieniać nieustannie: ja, mnie i przeze mnie, jakby cały świat obracał się wokół mojej osoby.

A może w centrum trzeba postawić Jezusa, drugiego człowieka. Nasza bł. Maria Celeste przypomina nam, by nie myśleć o sobie, zapomnieć o sobie. Patrzeć na Jezusa. Wtedy rachunek sumienia staje się aktem miłości i przynagla mnie do większej miłości.

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

2.  Przyjęcie krzyża

 

Kiedy spotyka mnie coś trudnego, to może od razu nie trzeba nazywać tego krzyżem. Nie robić Jezusowi wyrzutów, że odwrócił się ode mnie.

Może jest to raczej zachęta do tego, by umieć zaprzyjaźnić się z krzyżem, z tym, co mi nie w smak, co mnie umniejsza, rozczarowuje, strąca z piedestału, burzy moje wspaniałe plany!

A myśmy się spodziewali, a tu „taka sytuacja”!

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

3, Pierwszy upadek

 

Kiedy upadam, to wydaje mi się, że Jezus jest nieobecny, daleki, chyba mnie zostawił…

A może to ja odszedłem od Niego, daleko, pozostawiłem Go za sobą.

Matka Celeste powie: tracę Go z oczu i natychmiast upadam.

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

4. Spotkanie z Maryją

 

Spotkali się na drodze cierpienia.A było to niepowtarzalne spotkanie… Wymiana spojrzeń, niewypowiedziane słowa. Ból i niemoc.. bo moc miłości dojrzewa w bezsilności.

Maryjo, naucz mnie spotykać Jezusa na mojej drodze, tej codziennej, na której spotykam różnych ludzi.

Czy umiem się szczerze ofiarować drugiemu człowiekowi w spotkaniu?

A może to ja chcę w nim zaistnieć, chcę uchodzić za tego mądrego, doświadczonego, dominującego.

Czy tego szukam? Przypomnę sobie fragmenty pierwszej Reguły bł. Marii Celeste.

Poświęcić ciało i życie dla wiecznego zbawienia bliźniego, jeśli miłość się tego domaga…

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

5, Cyrenejczyk

 

Jeśli pomagam innym, to sam Bóg mi pomaga i wtedy dokonuję rzeczy ponad własne siły.

Wtedy, gdy autentycznie – bez wielkich słów działam dla innych, moje siły cudownie rosną i jestem zdolny dźwignąć wiele.

Może spróbuję, nie dla własnej satysfakcji dawać się innym, tak by prawa ręka nie wiedziała, co czyni lewa… Tak po cichu czynić dobrze. On widzi!

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

6. Weronika

 

Chusta Weroniki niech mi nie służy do tego, by ocierać moje krokodyle łzy, które płyną i płyną, gdy użalam się nad sobą. Oj nieborak ze mnie!

Niech ta święta chusta przypomina mi raczej o potrzebie odważnej miłościw różnych okolicznościach życia, bo w sytuacjach całkiem banalnych odwaga miłościjest także potrzebna.

Pamiętać o wartości momentów „ukrytych” tzn. takich, które znane są tylko „pozornie” Nieobecnemu. A On „patrzy z nieba i widzi wszystkich ludzi”, jak zauważa psalmista. I widzi mnie także wtedy, gdy biegnę, by otrzeć czyjąś łzę.

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

7. Upadek kolejny

 

Pamiętam o moich upadkach. Ale czy przypominam sobie jak się podniosłem, otrzeźwiałem,zrozumiałem? Jak wiele razy moc Boża mnie w życiu dźwignęła! Niby jestem tego świadomy, a jednak zapominam. Zapominam, że wciąż mnie kochasz jak przypomina Maria Celeste: „głęboko, z czułością i szczególnie”

A przede wszystkim, o tym powinienem pamiętać! Jak jestem przez Ciebie kochany!

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

8. Płacz kobiet

 

Ile czasu marnuję, użalając się nad sobą;smucę się, bo coś nie jest po mojej myśli, jestem niezadowolony z takiego czy innego mojego zachowania. Twarz Pana, Jego spojrzenie oddalają się ode mnie… a prawdę mówiąc to ja się oddalam.

Zamiast trwać w takim stanie rozżalenia, goryczy po prostu się pomodlę: przyjdź Jezu! Często Ci powtarzam: wystarczy, że mam Ciebie i czuję się szczęśliwy, ale czy tak jest naprawdę?

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

9. Upadek trzeci

 

Czy modlę się za upadających, czy modlę się za tych, którzy przeżywają trudy, grzeszą, gorszą mnie i innych?

A może jeszcze im w tym pomagam, dokładam, plotkuję, obgaduję. Czy zależy mi autentycznie na każdym człowieku, myślę bardziej o moim zgorszeniu czy o jego zbawieniu?

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

10. Obnażenie

Bywa tak, że boję  się kochać, obawiam się, że kochając okażę się bezbronny, słaby, naiwny, że mnie sprzedadzą i… zjedzą.

Lękając się miłości – lękam się chodzić  za Chrystusem.

A może zamiast się lękać, trzeba popatrzeć  głębiej, serdeczniej na Jezusa, który okazał się taki słaby, taki bezradny a jednak zwyciężył.

Jego obnażenie niech  będzie moją siłą w chwilach totalnej bezsilności.

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

 

 11. Gwoździe

Wtedy naprawdę kocham Boga, kiedy przyjmuję  z wdzięcznością nie tylko małe i większe sukcesy, ale i cierpienia. Nie tylko oklaski, ale i gwoździe. Matka Celeste była w tym naprawdę dzielna, wciąż mi przypomina  a może raczej  PRZYNAGLA do tej bezcennej postawy „Zawsze na krzyżu i zawsze w radości”. Być gotowym na wszystko dla Jezusa, który tak ukochał! Na każdy gwóźdź!

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

12. Śmierć  Jezusa

 

Umierasz. Twoje umieranie mam przed oczamiw czasie każdego Przeistoczenia. Z Krzyża spływają krople Krwi, dokonuje się dzieło naszego Odkupienia

A ja gdzie jestem? Jak żyję? Do czego dążę?

Popatrzę świadomie na moje życiei może raczej – zamiast łez – zacznę gorąco dziękowaćza dar Odkupienia. Aż tak mnie ukochałeś!

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

13, W ramionach Matki Bożej

 

Czwarty upadek Jezusa… w ramiona Matki. Spoczywa na jej łonie, tak jak kiedyś, gdy się narodził.

Ból, a może raczej ulga, że już nie cierpi.

A bliskość Maryi w moim życiu?  W momentach traumatycznych, trudnych, gdy wszystko się wali? Czy „upadam” w jej ramiona z ufnością dziecka.

Maryjo bądź przy mnie, gdy nie mam sił…

 

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

14, Grób i zmartwychwstanie

 

Kiedyś przyjdzie dzień naszego pogrzebu i grób wykopią…

Oby wtedy powiedziano, że ten pogrzeb to jakiś inny, prześwietlony tajemniczym światłem.

 Może raczej będzie to okazja , by (zamiast o mnie)  mówić o Bogu, o tym ile można uczynić dobra,  kochając i ufając Mu we wszystkim.

Jakie to piękne, móc uwielbić Pana w tym momencie, jedynej niepowtarzalnej chwili swego życia,  pokazać, że On był i jest najważniejszy.

Męko Chrystusowa wzmocnij mnie!

 

opr. s. Ewa Klaczak